Katrin zdjęcia ze przyjęcia urodzinowego wspaniałe

Mój zięciunio jest tak MEGA przystojny i elegancki

lepszego kawalera sobie Vikulka nie mogła wymarzyć

i Ty jak slicznie wyszłaś

zdradź kochana tajemnicę jak to robisz że po nocach gotujesz, pieczesz, sprzątasz a mimo to w dzień prezentujesz się tak super bez cienia zmęczenia??
Co do "poczęciowej" teorii to ja muszę ją obalić

nie byłam na żadnej diecie a dziewuszkę mam

Ale u mnie w rodzinie to swego rodzaju "tradycja"

najpierw dziewczynka a potem chłopiec... zobaczymy jak to u nas będzie, hihi...
Kolka nie bądź taka

pokazuj nam zdjęcie z nowym image

a wyczyn Julci niesamowity, hihi... ja też byłam pewna że malowanie "tym" materiałem to specjalność Alzhaimerowska

ale co tam, pomijając złe uroki tej sytuacji, zobacz jak super sprytna i zwinną córcię masz
I jak tam weeknd, rzeczywiście tak zły jak zapowiadałaś??
Mróweczka u nas pogoda też do bani

deszcz, wiatr okropny... szaro, buro i ponuro

a było już tak ładnie... ze spaniem Eryśka to ci fajowo... Viki swego czasu tak miała (co dla mnie bylo super) a teraz niestety pobudeczki koło 8 rano

gdy mamusia jeszcze dłuuuuugo by sobie pospała, heh...
Delicja przepraszam, ze nie odpisałam na gg ale mężunio zabrał mi laptopa na cały weekend

niestety nie znam odpowiedzi na Twoje pytanie, bo jeszcze na tym etapie z Viki nie jestem... alergia jest słabsza ale nadal niektóre produkty powodują silną wysypkę

myslę jednak, że z mlekiem to możesz spróbować z Nutramigenu przejść na np. sojowe lub hypoalergiczne a dopiero potem na już "normalne"... wiem tylko, że alergikom krowiego mleka nie podaje się do conajmniej 18 miesiąca
a tak wogóle to ogromnie GRATULUJĘ pożegnania alergiii
[ Dodano: 2008-05-19, 23:39 ]
Przepraszam dziewczyny, ale to wszystko co spamiętała moja łepetynka

Ostatnio coraz gorzej z moją móżgownicą, ale to chyba zasługa mega zmęczenia i kłopotów jakie nam się zwalają na głowę
Własnie TT nie działało a ja tak bardzo chciałam się Wam wyżalic jaki horror przeżylismy ostatnio
Otóż w nocy z środy na czwartek musieliśmy wzywać pogotowie do domu, bo Viki miała 40 stopni gorączki, leciała nam z rąk, nic nie kojarzyła

nawet mnie nie rozpoznawała

myslałam że chyba umrę ze strachu
A w tym p.... UK to szybciej mozna umrzeć niż dostać jakąs pomoc medyczną

Dzwonię na pogotowie, mówię co się dzieje a babka do mnie ze za 10 minut oddzwoni do mnie lekarz i zada kilka pytań by zobaczyć na ile powazna jest sytuacja

Za kilka minut dzwoni do mnie jakaś pielęgniarka, że lekarz jest zajęty więc ona zrobi wywiad i siup zadaje mi mnóstwo jakichś durnych pytań w stylu: od kiedy jest gorączka, jaki jest kolr ciała dziecka, czy jest wysypka, czy może oddychać itd.

No pierd...nięci w łeb

Dziecko mi leci z rak a oni sobie quiz urzadzają przez telefon
W koncu pielęgniarka stwierdza, że wg wywiadu wychodzi że Viki nic powaznego nie dolega ale skoro jestem bardzo zaniepokojona to na przysle do nas lekarza i mamy się go spodziewać za... godzinę!!!
Na szczęście lekarz był za jakieś 20 minut, ufff... Stwierdził, że oskrzela i płuca czyste i wg niego Viki ma infekcję górnych dróg oddechowych

Dał antybiotyk i Nurofen (tzn. z takiej teczki wyjął nam całe opakowanie

jak z mini apteki

)...
I tak od czwartku siedze z Vikulką w domciu... dostaję już świra, a w zasadzie dostajemy go obie

Viki mega marudna, płaczliwa i wisząca na mnie

w przerwach całująca szybę od drzwi do ogrodu...
Martwi mnie tylko, ze to już 5 dzień dawania antybiotyku a katar i kaszel się nadal utrzymują

a powiedziałabym, że jest nawet większy... tylko gorączka spadła... nie wiem już co robić...
No, to nawyżałam się Wam na dobranoc

ale komu, jak nie wam mogę popłakać w ramię
[ Dodano: 2008-05-19, 23:42 ]
Agi bardzo proszę, napisz mi jak tylko będziesz mogła jak dzisiejsza wizyta i co Wam się udało załatwić
