Sabcia, kobiety sa chyba stworzone do zamartwiania sie, najpierw trzesa sie przez cala ciaze, a po porodzie dalej martwia sie o dzieciatko i to juz chyba przez cale zycie...
ja przyznaje, ze tez nie latwo mi sie moja
cieszyc, bo ciagle pojawiaja sie jakies obawy... dlatego za duzo radosci nie okazuje...