: 02 lut 2009, 14:01
margarita83, oj biedna Ty... ja Cie rozumiem jak chyba nikt inny (jezeli chodzi o ten komputer i wieczne "zaraz")
na pocieszenie powiem Ci, ze tez sie poklocilam z A. w sobote... bo chcialam sobie obejrzec film, taki romansowaty (Zaklinacz slow), A. oczywiscie, jak przeczytal, ze to romans, to od razu
chcialam go obejrzec spokojnie, bez wstawania do malego itp... no i wszystko spoko, A. poszedl gotowac cos na kolacje (wow), maly sobie spal i fajnie sie ogladalo... i wyobraz sobie,ze na 20 min przed koncem, Jasper sie obudzil - zaczal plakac (glodny)... no to lece zrobic mleko i naszykowac sloiczek i mowie do A.:
JA: "nakarmie malego, obetne mu pazurki, bo sie juz zaczyna drapac i mnie tez podrapal tak, ze zostal czerwony slad... i wracam do ogladania filmu"
ON: "dokoncz ogladac film, a pozniej nakarmisz malego i obetniesz mu paznokcie"
JA: "nie, bo maly teraz placze i jak sie za chwile wscieknie, to sie pewnie zadrapie do krwi" (on zwykle tak macha raczkami na oslep, jak jest zly)
A. idzie do kompa
ON: "albo ogladasz teraz, albo kasuje ten film!"
Jasper placze coraz glosniej
JA: "rob, co chcesz, dla mnie wazniejsze jest nakarmienie malego niz obejrzenie filmu, poza tym, to jest szantaz"
no i wykasowal mi ten film... ja sie tak wscieklam, ze zabralam malego do innego pokoju i tam go karmilam i pozniej z nim siedzialam
wkurza mnie to, bo w ciagu dnia nie moge spokojnie obejrzec filmu... zawsze cos, albo Jasper, albo sprzatanie, to nie moge 2,5 godziny siedziec i nic nie robic... a jak sie trafia weekend, to A. oglada swoje motoryzacyjne programy (wieczorami ostatnio tez zaczal...) i normalnie on bez kompa nawet 2h nie wytrzyma!!
pozniej, co prawda, sciagnal mi jeszcze raz ten film i obejrzal ze mna koncowke, ale mine mial taka, jakby sie mial zaraz zesrac (za przeproszeniem)..
takze, Marta, wiem, co czujesz
co do kartek, to spoko.. nie spieszy sie, swiat sie nie konczy jutro (oby
)
a Wy moje juz dostalyscie???
kamilka21, dziewczyny maja racje, co do Twojej tesciowej... wez sie wyprowadz, pogadaj ze swoim mezem, powiedz, ze psychicznie Cie to wykancza i ze odbija sie to na Waszej rodzinie itd... jak sie chce, to wszystko jest mozliwe.
ja bardzo lubie swoja tesciowa, ale ciesze sie, ze nie mieszkam z nia - w sumie nawet z wlasnymi rodzicami nie chcialabym teraz mieszkac w jednym domu... gdzies w poblizu - jak najbardziej, ale pod jednym dachem
aa, tu w nawiazaniu do stekajacej Zu... przedstawiam Wam mojego malego stekacza
(takie odglosy mam po kilka razy dziennie) 
http://tinypic.com/player.php?v=2q3dhfm&s=5

na pocieszenie powiem Ci, ze tez sie poklocilam z A. w sobote... bo chcialam sobie obejrzec film, taki romansowaty (Zaklinacz slow), A. oczywiscie, jak przeczytal, ze to romans, to od razu

chcialam go obejrzec spokojnie, bez wstawania do malego itp... no i wszystko spoko, A. poszedl gotowac cos na kolacje (wow), maly sobie spal i fajnie sie ogladalo... i wyobraz sobie,ze na 20 min przed koncem, Jasper sie obudzil - zaczal plakac (glodny)... no to lece zrobic mleko i naszykowac sloiczek i mowie do A.:
JA: "nakarmie malego, obetne mu pazurki, bo sie juz zaczyna drapac i mnie tez podrapal tak, ze zostal czerwony slad... i wracam do ogladania filmu"
ON: "dokoncz ogladac film, a pozniej nakarmisz malego i obetniesz mu paznokcie"
JA: "nie, bo maly teraz placze i jak sie za chwile wscieknie, to sie pewnie zadrapie do krwi" (on zwykle tak macha raczkami na oslep, jak jest zly)
A. idzie do kompa
ON: "albo ogladasz teraz, albo kasuje ten film!"
Jasper placze coraz glosniej
JA: "rob, co chcesz, dla mnie wazniejsze jest nakarmienie malego niz obejrzenie filmu, poza tym, to jest szantaz"
no i wykasowal mi ten film... ja sie tak wscieklam, ze zabralam malego do innego pokoju i tam go karmilam i pozniej z nim siedzialam

wkurza mnie to, bo w ciagu dnia nie moge spokojnie obejrzec filmu... zawsze cos, albo Jasper, albo sprzatanie, to nie moge 2,5 godziny siedziec i nic nie robic... a jak sie trafia weekend, to A. oglada swoje motoryzacyjne programy (wieczorami ostatnio tez zaczal...) i normalnie on bez kompa nawet 2h nie wytrzyma!!

pozniej, co prawda, sciagnal mi jeszcze raz ten film i obejrzal ze mna koncowke, ale mine mial taka, jakby sie mial zaraz zesrac (za przeproszeniem)..
takze, Marta, wiem, co czujesz

co do kartek, to spoko.. nie spieszy sie, swiat sie nie konczy jutro (oby

a Wy moje juz dostalyscie???
kamilka21, dziewczyny maja racje, co do Twojej tesciowej... wez sie wyprowadz, pogadaj ze swoim mezem, powiedz, ze psychicznie Cie to wykancza i ze odbija sie to na Waszej rodzinie itd... jak sie chce, to wszystko jest mozliwe.
ja bardzo lubie swoja tesciowa, ale ciesze sie, ze nie mieszkam z nia - w sumie nawet z wlasnymi rodzicami nie chcialabym teraz mieszkac w jednym domu... gdzies w poblizu - jak najbardziej, ale pod jednym dachem

aa, tu w nawiazaniu do stekajacej Zu... przedstawiam Wam mojego malego stekacza


http://tinypic.com/player.php?v=2q3dhfm&s=5