Ja bym skręciła, bo przewietrzy się i nie będzie tak nowością pachnąc.
to mi nie grozi, bo to kołyska po Elizie, którą pożyczałam siostrze i zapakowana stoi od miesiaca, od kąd paczkę przysłali, to chyba nawet dalej jak miesiac:):):)
A ja lenistwo mam, tylko pranie poszło i rozwiesiłam i tyle, ah i gary pozmywałam:)
Dzwoniłam do mojego pracodawcy co z moim wnioskiem o macierzyński, a moja Beatka (Polka) na urlopie 2 tygodnie, ale menager dostał z góry już odpowiedź tyle, że jutro dadzą mi znaka co i jak, mam nadzieję, że się dogadam z Dankanem, a jak nie pojadę i twarzą w twarz bo przez telefon mi czasem ciężko się porozumieć:)
I położna moja dzwoniła, ale się zlękłam, że coś nie tak, ale pytała ile jeszcze tabletek mi zostało i ile dziennie biorę i że za tydzień mamy spotkanie to zrobi mi badania krwii ona, a ja myślałam, że będę musiała iść do rodzinnego się zapisywać. Kocham ten kraj za to, że listownie i telefonicznie można tak wiele spraw załatwić. Tylko jeszcze mój nieszczesny jezyk by był dobry - ale czekam i dziś po 15 dzwonię do dziewczyny, studentka filologii angielskiej - zapytam jaką metoda uczy jak to wygląda i może jak już będę na macierzyńskim zacznę naukę z kimś konkretnym i może przez macierzyńskie podszkole sie na tyle by się otworzyć bardziej na ludzi:) Trzeba bo chce prace zmienić, znaleźć taką blzsko domku.
AAA i jeszcze moja koleżanka co ma synka 2 miesiace młodszego od mojej, dzwoni dziś i mówi, że jest w ciązy a na 2 lata syna ślub już mają zaplanowany hihihihi:)