Hej laski :) Dzieki za porady! Ja dalej w domku.. Wiem, ze polozna wie co mowi tylko ze sie troche martwilam, w sumie juz 4 razy dzisiaj krwawilam i to raz tak calkiem sporo polecialo, to znaczy tak z lyzeczka ale samej prawie krwi, nie wygladalo to na sluz..

I non stop mam te bole,
Nina powiem Ci, ze wczesniej tez mialam takie bole jak na okres, znosne, a teraz takie na 20-30 sekund ze ledwo co oddech daje rade zlapac.. I to kurcze od 11 rano caly czas co 10-15 min

Czasami sie zmniejszalo do 7 min a kilka razy byly co 20.. Wolalabym juz miec czesciej i zaraz jechac i miec malutkiego przy sobie

A tak poza tym gadalam z kumpela ktora rodzila w tym samym szpitalu co ja bede i mowila ze ponizej 5min miedzy skurczami musi byc bo inaczej do domu odesla.. Moj M troche zawiedziony bo juz sie przygotowal ze dzisiaj malutki bedzie i mu przykro ze nie mam tych skurczy coraz czesciej tylko caly czas tak samo :P
Marta ze mnie juz ta woda nie leci w ogole tylko ten sluz i krew dzisiaj wiec moze to rzeczywiscie tylko jakies uplawy byly.. ale dzieki za odpowiedz :)
No ale coz, bedzie kiedy ma byc, teraz chyba juz nie powinno byc tak, ze mi znikna co? Jak w sumie 9h juz mam co 10-15 min i ten chyba czop z krwia odszedl to raczej dzis lub jutro powinnam urodzic, chyba mi te skurcze nie przejda?
Malinka biedna, Ty ciagle masz cos nie tak

mam nadzieje, ze Ci sie wszystko ulozy malenka, a powiedz mi gadalas cos z Patrykiem? Czemu sie tak zachowuje?

moze jest troche zmeczony skoro macie problemy z Liwka, Ty ze zdrowkiem a jeszcze on do pracy chodzi i moze go to przytlacza? obyscie znalezli jakies rozwiazanie, bo jak klopoty z malutka to jeszcze nerwow przez klotnie z mezem Ci nie trzeba
