kurde.. chcialam wyjsc na spacer i w sumie wyszlam, ale musialam sie wrocic
folia przeciwdeszczowa jezdzi z A. w aucie, bo zapomnialam ja zabrac... no, a wlasnie jak wyszlam, to sie rozpadalo
dziwne, bo jak wychodzilam, to swiecilo slonce... tyle, co zjechalam winda na dol z malym, a tu deszcz...
no coz, w takim razie zaraz bede klikac tysiecznego posta
a ja tu jestem od maja ubieglego roku ... chyba jakos tak, a moze od kwietnia.. sama nie wiem, bede musiala sprawdzic... ale mialam bodajze miesieczna przerwe, bo rodzice sie zjechali, a maly mial 2 tyg... tak wiec glowy do pisania nie mialam.
czyli powiedzmy przez 9 miesiecy napisalam 1000 postow...
buuu, jakos nie wyglada to imponujaco... ale pocieszam sie tym, ze nie liczy sie ilosc, tylko JAKOSC
