Strona 300 z 409

: 08 gru 2007, 13:37
autor: Katka
monia 26 i marcia_pod dziekuje Wam za słowa otuchy :ico_haha_02:
u mnie to z tym mysleniem i humorem bywa róznie...czasem sobie mysle, ze wsyztsko sie ułozy, ze bedzie Ok, ze doczekamy sie dziecka, ze ginkowie nam pomoga, a czasem mysle sobie, ze okaze sie iz genetyka zawiniła w naszym przpadku, ze nie ma juz dla nas nadziei ...

teraz czekamy na mozliwosc wykonania badan naszych kariotypów (na NFZ, prywatnie to jest koszt ponad 1000 zł) i jak juz nam zrobia te badania to na wynik bedziemy czekali jak na wyrok...

[ Dodano: 2007-12-08, 12:38 ]
czasem mi wstyd, ze tak powątpiewam i poddaje sie bez walki, ale z drugiej strony czasem po prostu brak mi sił i nadziei...

zobaczymy co nam los przyniesie w darze :ico_olaboga:

zagladam do WAS regularnie, bo jestescie mi bardzo bliskie :ico_haha_02: :ico_haha_02: :ico_haha_02: czekam na Wasze rozpakowanie sie :ico_oczko:

: 08 gru 2007, 13:44
autor: marcia_pod
K@tk@ pisze:teraz czekamy na mozliwosc wykonania badan naszych kariotypów (na NFZ, prywatnie to jest koszt ponad 1000 zł) i jak juz nam zrobia te badania to na wynik bedziemy czekali jak na wyrok...


wynik i tak dla Was nie powinien byc ostatecznością - cuda sie zdażaja.
Głowa do góry!!! Ja po dwóch latach sie doczekałam maleństwa w brzuszku - tez kłopoty genetyczne! Coprawda nie starciłam żadnej ciąży (chociaż moge o tym nie wiedzieć), ale nadzieje juz tez prawie straciłam, trzeba do tego wszystkiego podejść troche swobodniej! Nic na siłe. My nie powinnismy miec dzieci z mężem według doktorów i co?
Nie martw się - napewno sie doczekasz swojego upragnionego maleństw tylko musisz uwierzyc w siebie - musisz to miec w serduszku!

: 08 gru 2007, 14:13
autor: Katka
kochana marcia_pod robiliscie badania genetyczne ? :ico_szoking: nie wiedziałam o tym... Na jakiej podstawie ginkowie postawili diagnoze, ze z powodów genetycznych nie mozecie miec dzieci (jak sie okazuje medycyna swoje, a natura swoje hihi) ???
Pozdrawiam serdecznie ...

: 08 gru 2007, 14:15
autor: marcia_pod
Oj smutny dzień!!!
Właśnie dostałam telefon od mojego taty, że moja ciocia zmarła :ico_placzek:
Biedna młoda kobieta (wujka mi szkoda) :ico_placzek:

[ Dodano: 2007-12-08, 13:21 ]
K@tk@ pisze:kochana marcia_pod robiliscie badania genetyczne ? :ico_szoking: nie wiedziałam o tym... Na jakiej podstawie ginkowie postawili diagnoze, ze z powodów genetycznych nie mozecie miec dzieci (jak sie okazuje medycyna swoje, a natura swoje hihi) ???
Pozdrawiam serdecznie ...


nie badan nie zdażyliśmy zrobic - lekarz powiedzial ze nie bedziemy miec dzieci, bo mój mąż brał leki po których albo nie zajde w ciąże, albo jak zajde to bede tracic ciążę za ciąża nawet nieswiadoma tego (bardzo wczesne poronienia). Nie zdażyliśmy jeszcze zrobic badan bo to trwało dopiero 2 lata, a lekarze po tak krótkim czasie nie wysyłaja od razu na kosztowne badania.

W momencie kiedy ja zaczełam myslec o adopcji (gdzies tam na przyszłosc) , znaczy ze w mojej głowie juz prawie sie poddałam nagle okazuje sie ze jestem w ciąży. Nie wiedziałam czy sie cieszyc czy nie, bo lekarz tak straszył poronieniami i tym ze nawet jak sie utrzyma jakis czas ciąża to duże prawdopodobieństwo ze dziecko może być chore ze nie wiedziałam czy faktycznie sie cieszyc czy nie.

Teraz 9 miesiecy stresu, zaledwie miesiąc do konca a ja ciągle sie boje, choc wszystko jak narazie jest w porzadku to jakas mała czastka strachu o dzieciątko jest. Uspokoje sie jak sie urodzi i zobacze ze jest całe i zdrowe!

Trzymaj sie kochana i nie trac nadziei!

: 08 gru 2007, 14:23
autor: Katka
marcia_pod pisze:Oj smutny dzień!!!
Właśnie dostałam telefon od mojego taty, że moja ciocia zmarła :ico_placzek:
Biedna młoda kobieta (wujka mi szkoda) :ico_placzek:



przykro mi bardzo ...



i dziekuje Ci za odpowiedz odnosnie waszych staran i walki o dzidzię :-)

: 08 gru 2007, 15:45
autor: Fintifluszka
Oj Marcia... przykro mi, u mnie w rodzinie jest tak głupio, że moja mama ma dużo rodzeństwa i dwoje z nich miało udane małżeństwa, to w jednym zmarła siostra mojej mamy, a w drugim siostrze zmarł mąż (przy 4-tym zawale serca) reszta to związki po rozwodzie, albo jak u moich rodziców-bez rozwodu, ale nie razem... co za ironia losu :ico_puknij:

Kasiu... nie trać nadziei, może potrzebne wam porządne wakacje? To bardzo często pomaga wszystkim, którzy mają takie problemy-nowe siły witalne i pozytywne nastawienie, a jak się człowiek wyluzuje i zapomni troszkę, to łatwiej przychodzą staranka i częściej są owocne :ico_oczko: głowa do góry kochana

: 08 gru 2007, 16:51
autor: kaska28
Kasiu ja wierzę całym serduszkiem że następnym razem uda Ci się szczęśliwie donosic ciążę. Na pewno od początku będziesz musiała leżec i byc pod stałą opieka lekarzy, ale uda się :ico_pocieszyciel:

Monia jesli chodzi o buteleczki do szpitala. To chyba zależy od szpitala, bo pamietam jak urodzilam Pawła to absolutnie nie możnabyło nic takiego miec. Nawet laktatorów nie widziałam. Ale to było juz 9 lat temu więc może teraz cos sie zmieniło. Generalnie ja biorę do szpitala laktator, który ma buteleczkę, więc tak na wszelki wypadek smoczek tez wzięłam.
W ogóle Pani w hurtowini powiedziała że u Was w Bydgoszczy to trzeba wszystko miec swoje. U nas wszystko dają: pieluszki, chusteczki, podkłady dla kobiet.

W poniedziałek wchodzę w 38 tc :ico_szoking: 37 tygodni za mną...

[ Dodano: 2007-12-08, 16:01 ]
A co tu dziś takie pustki???? Jak ja moge troszke posiedziec to Was nie ma :ico_placzek: Pewnie sprzatacie albo robicie juz świateczne zakupy... :ico_noniewiem:

: 08 gru 2007, 18:12
autor: marcia_pod
wyglądam potfornie!
jak posłałam mężusiowi fotke jaka jestem spuchnieta to sie przeraził - mam nadzieje ze nie urosnie od tego ciśnienie - bo wtedy znów szpital! :ico_szoking:

: 08 gru 2007, 18:37
autor: Katka
Dziewczynki, dziekuje za ciepłe słowa :ico_haha_02:

Fintifluszko my nie mamy problemów z zaciążeniem, ani nie mamy problemów z utrzymaniem ciąży. Nasze dzieci umarły z niewiadomych przyczyn i to jest najgorsze... Udaje nam sie szybciutko zafasolkowac, a mój organizm nawet po obumarciu ciązy nie wydała go samoistnie, nie dochodzi do poronienia, musiałam miec robiony zabieg.

Kochane, jak bede jechała na badanie kariotypu, to bede Was prosiła o trzymanie kciuków za pomyslne wyniki tych badan...


marcia_pod martwie sie tym Twoim opuchnięciem :ico_placzek:

: 08 gru 2007, 19:05
autor: Goonia
Cześć Kochane!!!!
Kasia trzymaj się mocno i bądź dzielna! Jestem pewna, że przy Twojej determinacji zostaniesz mamusią na 200%. Martwię się faktycznie jak będzie, kiedy zobaczysz Dzidzię siostry, ale może bedzie ok. Może sie będziesz tak cieszyła, że jesteś ciocią, że żadne smutki Cie nie dopadną...Nie ma się co martwić na zapas. Ja wierzę, że badania Wam pomogą i ta kochana Dzidzia sie pojawi.
Marcia słonko pilnuj się, bierz leki i się nie denerwuj....trzymam kciuki za Twoje ciśnienie.
Mariola nie przesadzaj z żadnym sprzątaniem, już nie mamy tyle siły co zwykle. Teraz mamy odpoczywać!!! Ja dziś zrobiłam niewielką rundkę z moją mamą po firankę i padłam na 2 godziny, spałam jak zabita.
Kasia 28 faktycznie mamy te same łóżeczka:) ale moje jeszcze nie ubrane :-)
Trzymajcie się Misie! pa!