




Myślę jednak, że należy jak najszybciej rzucić ten nałóg. Trzy tygodnie temu urodziłam synka (4.080), ale na sali leżała ze mną dziewczyna, której córeczka miała niską wagę urodzeniową, kłopoty z przystawieniem do piersi. Zabrano ją na badania. Morfologia kiepska.
Lekarz pediatra sugerował początki anemii. W dniu wypisu kazano matce za tydzień powtórzyć morfologię i ewentualnie zacząć podawać środki krwiotwórcze. To nic strasznego, dziewczynka jest silna i pewnie będzie się dobrze rozwijać. Tak naprawdę nie wiadomo co było powodem takiego stanu rzeczy ale utkwiło mi w głowie pytanie pani doktor: Czy ktoś w pani towarzystwie palił gdy była pani w ciąży? Okazało się, że mąż palił dużo . Uczestniczyła tylko w biernym paleniu ale codziennie. To tak jakby paliła sama. Po co?
I zastanówmy się jeszcze nad jedną rzeczą, cały czas mówimy o zdrowiu fizycznym. Ale czy jesteśmy pewni, że te substancje smoliste nie wpływają na mózg, który się dopiero kształtuje?
Nie zabierajmy naszym dzieciom szans: szybkiego przyswajania wiedzy, dobrej koncentracji, bycia bardzo dobrym uczniem, osiągania sukcesów. Pozwólmy żeby ten mózg wykształcił się najlepiej jak potrafi, nie trujmy go. Nie niszczmy startu naszym dzieciom. I nie myślę tu tylko o papierosach ale też o alkoholu, narkotykach.





Przepraszam jeśli obraziłam osoby palące. Jestem tolerancyjna. Wypowiedzialam tylko swoje zdanie.