Czy szkola rodzenia jest niezbedna?

[anza]

Maggie, zgadzam się z Tobą w zupełności

akerl, mam nadzieję, że Twój maluszek będzie zdrowy , ale trochę nie zrozumiałam Twojej wypowiedzi...

[Magdalena_82]

akerl, współczuje i trzymam kciuki za Twojego maluszka ...

[akerl]

a mnie ,,wykwalifikowana"pani profesor na dzien dobry powiedziala ze jestem nieodpowiedzialna osoba,bo wiek,wczesniejsze martwe ciaze i poronienia,bylam przez cala ciaze pod jej opieka,ale ani razu nie uslyszalam slowa otuchy.Za to dowiedzialam sie ze prowadzi klinike tuz za granica polski,i gdybym chciala rodzic przez cesarke,to ona zaprasza

[dorotaczekolada]

akerl, ja bym takiej normal;nie @$%%$@%$!!!!!
co do Filipka zobaczysz bedzie dobrze! trzymamy kciuki

[lilo]

A nie interesuje Was tak zwyczajnie co sie wówczas będzie działo z Waszym ciałem...?

Ja będę stała na stanowisku, że to bardzo dużo daje, ale można się tego dowiedzieć niekoniecznie ze szkoły rodzenia

akerl życzę Wam dużo siły, a synkowi zdrówka!!!!!!!!!

[Kocica_26]

lilo, zgadzam się w 100%. Tych samych informacji można się dowiedzieć z telewizji i z netu. Przynajmniej tych, które przekazywali w mojej szkole rodzenia

[chloe2]

Gdy byłam w ciąży zapytałam mojej ginki, czy przydadzą mi się zajęcia w szkole rodzenia. Pani dr hab. stwierdziła, że jej zdaniem nie, bo te po kursie rodzą najgorzej. Nie słuchają położnej, tylko wykonują to, czego nauczyły się na zajęciach a niekoniecznie w tej sytuacji się przydaje. Nie poszłam! I nie żałuję, słuchałam tylko położnej i lekarza. Poszło szybko a położna określiła mój poród jako "piękny".Zaoszczędziłam 150 zł.

[Magdalena_82]

lilo, zgadzam się w 100%. Tych samych informacji można się dowiedzieć z telewizji i z netu. Przynajmniej tych, które przekazywali w mojej szkole rodzenia

nie no jasne że tak, jakby tego nie podważam, ale jednak inaczej jest jak ktoś wykwalifikowany Ci to przedstawi, pytania i odpowiedzi na bierząco, fajna sprawa.

Pani dr hab. stwierdziła, że jej zdaniem nie, bo te po kursie rodzą najgorzej. Nie słuchają położnej, tylko wykonują to, czego nauczyły się na zajęciach a niekoniecznie w tej sytuacji się przydaje

Jak dla mnie to bzdura...

[asiapanda]

Ja nie byłam w szkole rodzenia i nie żałuję, zdałam sie całkowicie na intuicję

[Lalka]

ja to w sumie porodu sie nie boje i wychodze z zalozenia, ze nie ja pierwsza i nie ostatnia, a kilkanascie i kilkadziesiat lat temu kto slyszal o szkole rodzenia? a jakos nas matki na swiat wydaly

No ja słyszałam bo moja mama chodziła do szkoły rodzenia i ciocie też.. mówiły że bardzo im pomogła...mimo że moja mama chodziła dopiero przy drugiej ciąży.
Ja też zamierzam iść,nie mam zielonego pojęcia jak sie pielęgnuje maleństwo,zresztą mąż chce bardzo iść a wszystko jest dla ludzi więc ja skorzystam.a dawniej nie było różnych rzeczy np przeszczepów serca czy płuc a teraz są tak jak inne rzeczy...dawniej tez samochodów nie było,ani tv..ale teraz po to to wszystko jest żeby mieć wybór i korzystać