Strona 4 z 4

: 11 paź 2007, 23:08
autor: massumi
bozenka74 pisze:do terminu a do porodu to kto to zganie hihihi mam nadzieję, że mnie zaskoczy i wyjdzie wczesniej
no bo wtedy miałabyś uroczą WAGĘ ... :-D jaką jestem ja :ico_oczko: :-D ale z tym chyba masz czas do 20 pażdziernika :ico_oczko: :-D

: 18 paź 2007, 14:14
autor: ivon
Kristi, ja nie zgadzam sie z Toba nawet w najmniejszej częsci...

Urodzilam Maje jak mialam 27 lat, wrocilam do pracy jak miala 4,5 miesiąca i dlatego ze chcialam... Nie wyobrazam sobie siedzenia w domu nawet wtedy gdyby bylo nas na to stać. Poza tym nalezy myslec o przyszłosci - poswiecenie dziecku ok ale co potem kiedy trzeba wrocic do przacy i powiedziec, ze jedyne doswiadczenie zdobyte od skonczenia szkoły to wychowywanie dziecka :ico_olaboga:


Moja kuzynka ma 26 lat, dwoje dzieci, zero doswiadczenia zawodowego... teraz dzieci w przedszkolu a ona ma problemy ze znalezieniem pracy bo nigdzie wczesniej nie pracowala...

: 20 paź 2007, 00:04
autor: Żaba
ivon, ja myślę, że trochę przesadzasz z tą karierą. Bardzo fajnie to podsumowała mama-emilki,
mama-emilki pisze:pracowac jeszcze zdążę, a dzieciństwo Emilki już się nie powtórzy
A co do twojej kuzynki, to przecież jak się kończy studia to też się ma 25 lat i zero doświadczenia zawodowego.

: 21 paź 2007, 13:39
autor: ivon
Jak to sie mowi - punkt widzenia zalezy od miejsca siedzenia...

Ja wiem,ze nigdy nie bede zalowala swojej decyzji a jestem tez przekonana,ze sama miloscią szczescia dziecku bym nie dała...

Ja mam dziecko, dobrą i satysfakcjonującą pracę a po pracy dom i tak jest nam wszystkim dobrze...

: 26 paź 2007, 08:55
autor: ivon
mama-emilki pisze:A jeszcze taka moja refleksja po przeczytaniu wszystkich wypowiedzi, że po prostu każda z nas jest inna, jedne są szczęśliwe siedząc w domu z dzieckiem, inne chcą pracować - i to chyba nie ma nic do rzeczy czy się jest młodą czy "późniejszą" mamą.


Gabrysiu, bardzo dobrze to wszystko podsumowalas :-)

Re: Późniejsze mamy

: 26 paź 2007, 21:12
autor: kamisa
Ja urodziłam swojego synka mając 35 lat (zdecydowanie późna mama) teraz jestem na wychowawczym i nie wyobrażam sobie, że miałabym wrócić do pracy. Cieszę się każdą chwilą spędzoną z nim, uwielbiam patrzeć, jak poznaje świat, jak się nim zachwyca, cieszę się, że mogę być jego przewodnikiem. Nie wyobrażam sobie, żeby miała to za mnie robić jakaś obca kobieta (nawet najlepsza). Jednocześnie staram się nie być zaborczą, toksyczną mamą. Czy mi się to udaje? Nie wiem, czas pokaże, ja mogę mieć tylko nadzieję, że tak. Ale prawda jest taka, że kilka lat temu chyba nie miałabym takiej cierpliwości jak teraz, a może tylko mi się tak wydaje :)
W każdym razie uważam, że macierzyństwo jest kosmicznym i magicznym doświadczeniem.