Hej dzewczyny, widze, ze nie tylko ja mam taki problem.
Wracam na uczelnie od października i nie mam koncepcji co zrobić z mała, do marca rodzina bedzie mi jakoś pomagac, bo niestety obydwa zestawy dziadków pracują, ale jakoś beda na zmiany pomagać, ale potem muszę poszukac niani. Niestety rozpytywanie znajomych nie za wiele daje, a wydaje się że mieszkając w Krakowie nie powinnam mieć z tym problemu, a z ogłoszenia obcej osoby to się boją wziąść. Może któraś z was zna kogoś??
Tak sie łudzę. Cdhciałam, żeby przez te pół roku ta osoba przychodziła dwa razy w tygodniu, żeby mała miała czas się z nią oswoić jak jeszcze ja będe, ale dni uciekają a niani jak nie było tak nie ma, echhhhh.