Strona 4 z 4

: 26 maja 2008, 09:35
autor: rszczypka
"Język niemowląt" to też żadne odkrycie, większość z dziewczyn tutaj z pewnością czytała tą książkę.
Cieszę się z tego bardzo. Ja nie chciałem nikogo urazić, tylko powiedzieć jak poradziliśmy sobie z kolkami u Jasia. A statystyki o przekarmianiu dzieci i skutkach takiego postępowania są właśnie w 'Języku niemowląt', w 'Understanding the Human Being' Silvany Montanaro (książka rewelacyjna, ale w prawie nie dostępna nie wiedzieć czemu), w 'Absorbent Mind' Marii Montessori, w 'Radosnym Dziecku ' Susan Stephenson.

Poza tym karmienie piesią to nie tylko dawanie dziecku pokarmu, ale tez zaspokajanie potrzeby bliskosci z mama, czy nawet potrzeby ssania, czy te tez nalezy zaspokajac w okreslonych odstepach czasu?
Nie zaprzeczam temu zupełnie. Bliskość można dziecku zapewnić również przez przytulenie, uśmiech, ciepłe słowa, poklepanie po pleckach, albo pogłaskanie po buzi.
Jeśli dziecko ma dużą potrzebę ssania to można spróbować używać smoczka. Oczywiście bardzo ostrożnie, tylko wtedy, gdy dziecko potrzebę ssania wykazuje, by nie doszło do sytuacji, że dziecku zmienia się w ustach smoczek na pierś lub smoczek z butelki, a po karmieniu znów wraca do smoczka. Jasiowi udało się przetrwać bez smoczka i bardzo się z tego cieszymy.

[ Dodano: 2008-05-26, 09:44 ]
wydaje się to byc interesujące, na pewno przeczytam choć u małego bóle brzuszka na razie ustąpily :-)
'Radosne Dziecko ' to tekst nie tylko o karmieniu, ale o tym, jak możemy wspierać dziecko w jego rozwoju od narodzenia do lat trzech. Susan Stephenson to nauczycielka z kilkudziesięcioletnim stażem oraz wykładowca nauczycieli pracujących metodą Montessori na całym świecie. Bardzo polecamy tę pozycję. Więcej o 'Radosny Dziecku' znajdziecie na stronie www.tobeparents.org/pl/radosne-dziecko/

: 02 cze 2008, 12:32
autor: cocco15
Pewnie problem kolki już rozwiązany, ale dodam swoją radę, może komuś potem pomoże. Nasza córcia zaczynała płakać po południu lub wieczorami i kiedys już wyczerpana masowaniem,noszeniem, śpiewaniem położyłam sie do łóżka z mała na moim brzuchu. Słuchajcie, super, brzuszek miała cieplutki, ja masowałam ja po plecach i tak sobie usnęłyśmy. Czasem podawałam czopki Viburcol (takie homeopatyczne od 1 dnia czy miesiąca życia) na uspokojenie, bo pluła herbatkami ziołowymi i syropkami.

: 02 cze 2008, 12:34
autor: Anuszka
cocco15, to prawda, to bardzo uspokaja dziecko i lezenie na brzuszku masuje go i pomaga sie wygazowac. :-)

: 02 cze 2008, 12:43
autor: cocco15
cocco15, to prawda, to bardzo uspokaja dziecko i lezenie na brzuszku masuje go i pomaga sie wygazowac. :-)
No i co najważniejsze mozna sobie pospać :-) , bo w końcu zapomina się o tym że spisz z dzieciątkiem

: 24 cze 2008, 11:21
autor: aniaw
bardzo Wam wszystkim dziękuje ze rady, nie ma to jak pomoc doświadczonych mam:)
U nas wzdęcia powoli odchodzą (przynajmniej mam taką nadzieje) znaleźliśmy swój sposób..Adzie bardzo pomaga noszenie w pionie, kiedy zaczyna sie wiercić lub marudzić nosze ja przez chwile i zawsze przy tym beka. Na szczęcie juz coraz zadziej ja wygina, potrafi juz w nocy przespać od 6 do 8 godzin:) Czasami jeszcze marudzi przed zrobieniem kupki lub puszczeniem bąka ale "rowerek" daje rade w takich sytuacjach...najważniejsze ze juz nie placze:))

jeszcze raz wielkie dzieki w imieniu Adusi:)