Strona 4 z 19

: 24 mar 2007, 15:40
autor: mal
i muszę przyznać ze nie umiem nawet mówić o tym bo głos mi drży i na pewno wybuchłabym wielkim płaczem...

poccoyo daje glowe ,ze gdyby byla z nami Paulina to na pewno bys sie otworzyla ...jesli ja po wielu latach umialam sie otworzyc dzieki niej wlasnie (nie powiem ze bardzo skapo ) to i z toba na pewno byloby tak samo...Jak sobie przypomne ze poza mezem oczywiscie ktos mi mowil ze nie mam co rozpamietywac ,ze dobrze sie tak stalo,ze nie pozwolili mi mowic o tym, ze przeciez mam dzieci i mam dla kogo zyc ..... i tak wiele mozna by wyliczac ....zupelnie nie moglam zrozumiec czego ode mnie chca ,dlaczego tak mowia po co ,dlaczego nie moga zrozumiec ze ja cierpie ,dlaczego nie moga i ja nie moge rozmawiac o stracie dziecka .... Na szczescie byl maz i on mnie chronil przed zachowaniem bliskich a wlasciwie brakiem zachowania i wyczucia sytuacji

trzeba gdzies wzmoc sie w sobie i pozamykac "drzwi" tamtego bolu i rozpczy i trzeba nauczyc sie z tym zyc ,bo bol w koncu minie ale nigdy nie zapomnisz o kruszynce...

i jeszcze jedno jak nigdy widzi sie jak ulotne jest zycie .....

: 24 mar 2007, 21:59
autor: Joaśka
wem ze trzeba żyć, ale domyslam sie jak jest ciężko

: 24 mar 2007, 23:19
autor: poccoyo
:ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_placzek:
w sumie to nawet mąż mnie nie słuchał...
zaraz "po" wyjechał na kontrakt...
i z bólem zostałam sama...
chyba jestem zaje... aktorką bo wiele tematów i spraw obracam w żart...
a czasami po prostu wiem że wypieram to z siebie...

i chociaż pisząc to cała dygocze to wiem ze jutro będzie mi lepiej...
ja nie "umiem płakać"( tęsknota za mężem- wylałam już wszystkie łzy...pływał na 8 miesięcznych kontraktach - nawet jak Roksi była mała- wypłakałam cała swoją dusze) tak się już zablokowałam ze wszystkie żale i smutki duszę w sobie...
jestem nerwowa... straciłam połowę włosów...

dlatego tak bardzo potrzebuje ciszy i spokoju... czekam na dobre wieści od męża i wyjeżdżamy z PL
długo nawet tu nie mogłam czegoś napisać ani poczytać bo bałam się lawiny łez...

: 25 mar 2007, 02:49
autor: Elwira151
lady :ico_pocieszyciel:
dziewczyny dla wszystkich aniolkow [*]...
wiecie u mnie bylo jeszcze inaczej bedac w 3 tyg ciazy dostalam krwawienia podczas stosunku,w przychodni powiedzieli ze nic powaznego,ze mam dalej dbac o siebie i zglosici sie za miesiac na kontrole.po 3 tyg dost.normalnego krwawienia wtedy pojechalam do prywatnego lekazra ktory poinformowal mnie ze wtedy nastapilo poronienie samoistne i dlatego teraz dostalam normalny okres....myslalam ze to niemozliwe...bylam w szoku ze przez 3 tyg zylam w niwiedzy i ze moze moglam temu zapobiec ze moze gdyby wtedy cos mi podali...ze moze cos zrobilam nie tak...dlaczego...to byl 2000 rok.potem mialm troche inych klopotow,bralam leki na regulacje hormonow itp... w koncu przestalam bac sie miec kolejnego dziecka...i jest Kubus:)dziekuje bogu ...ale o tatmtym dziecku tez pamietam...czesto je wspominam i napewno kiedys powiem o nim kubusiowi...

: 25 mar 2007, 10:33
autor: paulina83
El dobrze ze jest Kubuś i że wszystko ułozyło sie dobrze, u mnie również wystapiło poronienie samoistne....ale strasznie sie obwiniałam....a wiecie co było najgorsze.....że po wszystkim bedąc w szpitalu połozyli mnie na sali gdzie wszystkie dziewczyny były w ciąży.....myslałam ze oszaleje...psychika siadała mi niesamowicie :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:

: 25 mar 2007, 11:10
autor: Lady
poccoyo, :ico_pocieszyciel:

Elwira151, :ico_pocieszyciel:

paulina83, :ico_pocieszyciel:

dziweczyny moja przyjaciulka po porodzieniu w 12 tyg. rownierz trafila na sale z kobieta w ciazy , ale wiecie co bylo najgorsze ....... ze tak kobieta miala za chwile urodzic i ..... zostawila to dzieciatko w szpitalu ............


jakie to wszystko jest niesprawiedliwe .......

ja rownierz bardzo sie obwinialam za to co sie stalo , zucilam sie w wir pracy zeby nie myslec , nie pamietac , ale tak sie nie dalo bo najgorsze byly noce ......

: 25 mar 2007, 11:14
autor: lulu81
Dziwne to jest,
ja dwa pierwszych razy tez lezalam na sali z dziewczynami w ciąży, dla czego one tak robia, te lekarzy :ico_noniewiem:

: 25 mar 2007, 12:09
autor: Basia079
mka pisze:W życiu trzeba wiele przejść, ale w końcu dojdzie sie do "szczęścia"


Piękne słowa i ja też tak myślę... nie może być inaczej....

Tez mam obawy przed kolejną ciążą ale z drugiej strony pragnę tej małej kruszynki i wiem że kiedyś na pewno pojawi się i rozświetli swoją obecnością moje życie :-)

Ja moją córeczkę urodziłam w 6 m-cu ciąży przez cesarskie cięcie niestety z powodu nie rozwiniętych płucek malutka zmarła po 3 minutach, to było naprawdę dla mnie straszne, przez ponad miesiąc lezałam w szpitalu nie wstając z łóżka.... poza tym trafiłam na konowałów i gdy zorientowałam się że oni szkodzą mojemu maleństwu wypisałam się i trafiłam do innego szpitala, jednak było za poźno już.... po porodzie okazało się że malutka nie rozwijała się prawidłowo była za mała na 6 miesiac ciąży.... do tej pory obwiniam się że dlaczego poszłam do tego szpitala a nie do tego drugiego gdzie lekarzom naprawdę zależało a w tamtym nie...

ja po stracie maleństwa leżałam na sali już poporodowej z 2 dziewczynami ale całe szczęście one swoje maluchy miały w inkubatorach i nie miały ich na sali ale były naprawdę wspaniałe i nie obnosiły się z tym że mają dzieciątko potrafiły się naprawdę wspaniale zachować w stosunku do mnie i pomóc mi gdy potrzebowałam tego :-)

teraz przede mną 3 cykl starań...

dziewczyny tulam was wszystkie mocno :ico_pocieszyciel:

: 25 mar 2007, 13:05
autor: Lady
Basia079, :ico_pocieszyciel:

: 25 mar 2007, 13:10
autor: mal
do tej pory obwiniam się że dlaczego poszłam do tego szpitala a nie do tego drugiego
nie mozesz sie obwiniac za to decyzje ...nikt nie jest wstanie wszystkiego przewidziec a praca lekarza wszedzie powinna wygladac tak samo ..chociaz wiem ,ze to jest utopia ....