Awatar użytkownika
Królik
Niemowlak forumowy
Niemowlak forumowy
Posty: 98
Rejestracja: 03 wrz 2009, 12:00

04 lis 2009, 15:13

Witam się w tym wątku w końcu i ja (bo chyba jeszcze tego nie zrobiłam, co? Bo sama już nie wiem....Wiem tyle, że planowałam, ale czy zrealizowałam zamierzenie...?O_o)

Może jeszcze chwilkę moje słoneczko pozwoli mi popisać, bo zaraz jak sam nie wstanie, to muszę go obudzić (śpi tak już od jedenastej...).
Jak zapewne wiecie miałam robioną cesarkę. W sobotę zgłosiłam się do szpitala tak, jak kazała lekarka. Ktg, badanie lekarskie i ordynator zdecydował zostawić mnie. Dostałam rycynę do picia i poszłam na usg. Tam okazało się, że mały waży 4800 i lekarz złapał się za głowę i powiedział, ze nie dam rady urodzić sama i jeśli do poniedziałku nie ruszy nic po rycynie, t będzie cc "na zimno". No i tak się stało. Niestety nie mogli mi podać prawidłowo znieczulenia do oponowego (moje dyski zachodziły na siebie jak dachówki i nie dali rady się wkłuć dobrze) i zostałam uśpiona.
Fizyczne dochodzenie do siebie jakoś się znosi, ale grzej u mnie było z psychiką, która zaczęła już w szpitalu szwankować - najpierw brak pokarmu. Trzecia doba, czekamy na nawałnicę, a tu nic - kropelki 2-3. Kiedy się w końcu pojawiło coś więcej okazało się, ze moje brodawki są totalnie za małe jak dla dziecka, które musi je złapać (mam dużą otoczkę, ale brodawkę maleńką) i Marek poranił mi sutki niemiłosiernie próbując ssać. Kapturki troszkę pomagają, ale początkowo musiałam zagryzać zęby, aż bałam się, że sobie je połamię (przy początkowej fazie zassania). W domu zaczęłam laktatorem odciągać w końcu, bo już nie dawałam rady, ale wczoraj była położna, pokazała jak skuteczniej go dostawić, żeby się nie bawił boleśnie i wczoraj i dziś sama (w kapturku) karmiłam. Jednak ostatnie trzy karmienia wyłam i płakałam tak, ze aż dziecko się wystraszyło, ale nie umiałam się powstrzymać - taki ogromny ból... I znów będę odciągać...:( Paranoja
Psychika jeszcze mi siadała, bo gdyby nie moja mama, to faktycznie wpadła bym w depresje i nie wiem, co by było... W piątek, jak wróciliśmy do domu, byłam taka obolała, zestresowana i w ogóle, a ona przyszła, zrobiła nam obiad, pomogła mojemu Łukaszowi zrobić zakupy w sklepie (przede wszystkim dla mnie - jedzenie, które mogę jeść chcąc karmić, bo wtedy pokarm zaczął dopiero napływać). Nie dała bym rady zrobić jedzenia, przebierać nawet małego, nie mówiąc już o kąpaniu(miałam napady rwącego bólu i bałam się, ze trzymając go złamie mnie i zrobię mu krzywdę)... Wszystko jej zawdzięczam!
Zaczęłam się w ogóle łamać, bo do tego doszło jeszcze, że sąsiedzi wypuszczają swojego psa oficjalnie na balkon, żeby zrobił siku, a ja mam związane ręce... Nie mogłam nic jeść (stres) - głód odczuwałam, ale nie mogłam przełykać, byłam zmęczona, wykończona i perspektywy na przyszłość były marne... Na szczęście wszystko zaczyna się już normować. Hormony też wracają do normy, zaczynam Marka zostawiać samego w łóżeczku, nie biorę go na noc do swojego łóżka, a nawet dzisiejszą noc pozwoliłam mężowi spędzić z nami ^^ (hehe, ale się nie wyspał xD). Jestem już coraz lepszej myśli, tylko te cholerne karmienie... Gdyby te sutki tak nie bolały... Boję się, ze jak Marek je z butli, to może i brodawki mi odpoczną, ale kiedy znowu go przystawię, to będzie jeszcze gorzej.
Teraz uciekam go budzić, wystarczająco zanudziłam xD Ale musiałam się troszkę wyżalić, zawsze to ulży.
Gratuluję oczywiście tym, które dołączyły do grona mamusiek po mnie, a którym jeszcze pogratulować nie zdążyłam, no i mam nadzieję, że Bigottka szybko zakończy stary wątek o październiczkach, zdrową pociechą!
Buziole dziewczynki :*

Awatar użytkownika
wiolaw
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3788
Rejestracja: 10 mar 2007, 21:41

04 lis 2009, 18:18

hej

o Królik opis bardzo wyczerpujący , ja może na dniach też wam wszystko opiszę , ale jak narazie to nie mam zbytnio czsu , a dziś jeszcze czuję że będzie mnie nawał pokarmowy czeka :ico_noniewiem:

a tu przedstawiam wam mojego synka Karolka
Obrazek

asika82
4000 - letni staruszek
Posty: 4112
Rejestracja: 03 sie 2007, 10:46

04 lis 2009, 18:19

Witam!

Królik to samo przezywałam przy karmieniu co Ty, yzn miałam czym karmic ale płakałam z bólu przez poranione sutki. Teraz tez było kiepsko ale odkryłam rewelacyjną maść PureLan. Jest nie najtańszy ale wart ceny. Poleam , na prawdę pomaga.
Teraz miałm przygotowane od razu kapturki i ani razu ich nie uzyłam a z antoniem karmiłam nimi przez 6 miesięcy.

Awatar użytkownika
Ewka_82
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5490
Rejestracja: 29 mar 2007, 20:20

04 lis 2009, 19:08

Dziewczyny dzieciaczki cudneeeee :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:
Mam nadzieje ze niebawem dolacze do was, termin mija dzis wiec czekam cierpliwie :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Awatar użytkownika
siunia
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5366
Rejestracja: 07 mar 2007, 16:12

04 lis 2009, 20:20

Witam,

Ja jeszcze nie rozpakowana, ale pewnie niedlugo do was dolacze, bo widze ze watek pazdziernikowo -listopadowy wiec sie zalapiemy :ico_oczko:
odkryłam rewelacyjną maść PureLan
zgadzam sie w 100%, w po pierwszym porodzie tez mialam koszmar karmienia, do tego Milan pil krew zporanionych sutkow ktore mi odchodzily i potem ja wymiotowal, wszystko wrocilo do normy rowno na 6 tyg.
Po 2 porodzie juz bylam madrzejsza i wlasnie ta mas zakupilam, rewelacja.
Teraz jak urodze to mam juz PureLan , wiec mysle ze bedzie dobrze :ico_oczko:

Awatar użytkownika
edulita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3326
Rejestracja: 07 gru 2007, 02:10

04 lis 2009, 23:38

wITAM JAK ZWYKLE PO NOCY ALE TAKI MÓJ UROK :-D wpadam na chwilkę bo mam urwanie głowy dziś byliśmy z Idką u lekarza osłuchowo czysta ale zrobilismy rtg klatki i jest zapalenie płuc :ico_placzek: biedulka kaszle i się męczy :ico_placzek:
Królik, - po pierwszym porodzie tez córcia raniła moje upośledzone sutki ale jakoś z kapturkami i maścia Pure Lan dałam rade a później tak sie zachartowałam że juz nawet bez kapturków karmiłam - dasz rade :-) ja żałuije bo może teraz przy Idzie za słabo walczyłam o tą laktacje już sama nie wiem :ico_noniewiem:
wiolaw, - Karolek przesłodki :ico_brawa_01:
Ewka_82, - czekamy na rozwiazanie :ico_ciezarowka:
ani razu ich nie uzyłam a z antoniem karmiłam nimi przez 6 miesięcy
Ja to samo przy pierwszej córci to do 4 miesiąca ich używałam ale gdyby nie one to chyba bym poległa :ico_wstydzioch:
Uciekam kochane bo nie wiem co mnie jeszcze dzis w nocy czeka a mąż na nocce więc moge liczyc tylko na siebie :-D

Awatar użytkownika
Magda Sz.
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1430
Rejestracja: 23 sie 2007, 13:07

04 lis 2009, 23:58

Glowy do gory mamusie,poczatki karmienia czesto bywaja trudne,ja pamietam jak urodzilam pierwszego syna a on nic tylko spal,nie chcial sie budzic na karmienie a mi piersi rozsadzalo,rozstepy mi sie straszne porobily no a jak piersi byly nabrzmaile to maly nie mogl zpalac sutka,popekaly mi i strupki sie porobily i za kazdym razem jak go probowalam przystawiac to skrecalam sie z bolu koszmar jakis :ico_olaboga: i tak jadl czesto a malo i potem dostalam zapalenia piersi i pokarm mi na kilka dni zanikl :ico_olaboga: ziola mlekopedne pomogly ale to juz nie bylo to samo,nie miaalm juz tyle mleka co wczesniej.
Tak sie tylko wydaje ze karmienie jest proste,ze sie przystawia dziecko i juz no ale niestety,trzeba sie pomeczyc ale warto dla tych szkrabow kochanych :-)

Trzymam kciuki za wszystkie swiezo upieczone i przyszle mamy :-)

edulita, biedna twoja Idunia :ico_pocieszyciel: to juz nie pierwszy raz slysze ze zapalenie pluc wychodzi podczas rentgenu a osluchowo wydaje sie w porzadku :ico_olaboga:
dziwne co?

Awatar użytkownika
iw_rybka
Wodzu
Wodzu
Posty: 17728
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:40

05 lis 2009, 11:20

Najswiezsze wiesci z porodowki - Bigottce - odeszly wody.Nareszcie! Prosi o trzymanie kciukow :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_sorki:

Awatar użytkownika
edulita
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3326
Rejestracja: 07 gru 2007, 02:10

05 lis 2009, 12:59

Jesteśmy z Bigotką :-)

Awatar użytkownika
Magda33
Jestem mózgiem tego forum!
Jestem mózgiem tego forum!
Posty: 1876
Rejestracja: 19 mar 2009, 14:10

05 lis 2009, 17:09

Witam Mamusie,
moja mała terrorystka śpi, więc korzystam z chwili. Ostatnio się cieszyłam, że budzi się co 3 godziny...tak jest, ale tylo w nocy, w dzień nie chce zołziątko spać :-D Pośpi godzinkę, półtorej i rozrabia. Dobrze, że jak Piotr przyjeżdża z pracy, to się nią zajmuje, a ja wtedy mogę zobić coś w domu, choć obiady udaje mi się gotować :ico_oczko: Dziś miałam wyjść z Zosią na pierwszy spacer, ale X-lander okazał się tak ciężki, że sama nie dam rady znieść go z drugiego piętra. Muszę załatwić klcz od wózkarni i wtedy będziemy spacerować codziennie :ico_brawa_01: Wydawało mi się wcześniej, że ten wózek nie jest ciężki, ale te wielkie pompowane koła trochę ważą i na razie póki cięcie nie jest do końca zagojone, to wolę nie dźwigać. Poza tym mała coraz więcej je z cycusia, mniej z butelki :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: zrobiła się z niej niezła pyza, jak będę miała więcej czasu wstawię nowe fotki. Na razie tego czasu brak. Mała okazała się strasznym wrażliwcem. Od Pampersów ma odparzoną pupcię i musieliśmy zmienić na zwykłe, nie mogę jej też wycierać nawilżanymi chusteczkami, bo też od razu ma pełno krosteczek na pupie. ZOstaje więc ciepła, przegotowana woda i gaziki. Jedyna maść, która pomaga, to alantan plus. Wszystkie inne odpadają :ico_olaboga:

[ Dodano: 2009-11-05, 16:12 ]
Wiolaw Karolek jest cudowny i ma świetną fryzurkę :ico_haha_02:

Bigottka trzymam kciuki żeby poszło sprawnie i szybko, no i niecierpliwie czekam na wieści :ico_brawa_01:

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość