: 15 wrz 2010, 15:42
Wiec tak dziewczyny bylam dzisiaj po raz drugi i ostatni w tej grupie bycie tam polega na bawieniu sie zabawkami (David robi to w domu) myslalam,ze pani jakies zajecia bedzie im organizowac a ten babsztyl ma wybrane pare dzieci,ktore trzyma na kolanach i sie nimi zajmuje a reszta dzieci bawi sie zabawkami na koniec siadaja w kolko i sie zegnaja spiewajac jakas piosenke.David i dwoje innych dzieci bawia sie wspolnie i nie wyszarpuja sobie zabawek a inne nie chca sie bawic wspolnie jak jakies dziecko pochodzi to je odpychaja i wyszarpuja zabawki pomimo tego,ze sie ta zabawka nie bawia nie moze sie tez inne dziecko bawic,a babsztyl nie reaguje bo zajmuje sie tymi pupilkami.Do pomocy jest zawsze jedna mama,ktora dzisiaj ani nonono z krzesla nie podniosla tylko plotkowala z innymi matkami dziewczynka walnela z autka o podloge to myslalam,ze sie zabila bo chwile sie nie podnosila,dopiero pozniej matki ja pozbieraly a dyzurna matka nadal siedziala a babsztyl z pupilkami.Ta grupa mija sie z celem myslalam,ze jest tam jakis program dla dzieci a nie jest to na zasadzie przechowalni.A swoja droga musze moje dziecko walczyc o swoje bo jak inne dziecko zabierze jemu zabawke to on nie odbierze jej a jak inne dziecko zostawi ja to wtedy ja wezmie,nie placze tez jesli inne dziecko zabierze jemu zabawke raczej jest niekonfliktowy to co zauwazylam bedac w tej dziwnej grupie dwa razy.Bez problemu rozdaje zabawki jak ma kolo siebie wiecej,co inne dzieci tak sie nie zachowuja w sumie troje na dwanascie dzieci sa takie jak David.