Forum dla kobiet | NaObcasach.pl

a daleko masz?? bo nie pamietam

nie wiem ale pewnie coś koło 200 km by było

nie wiem ale pewnie coś koło 200 km by było

ups, to chyba cos zle kojarze, wydawalo mi sie ze mieszkasz pod Poznaniem tylko z innej strony niz ja

aniawlkp86, z okonka 150 sprawdzilam ile ja mam i w sumie 305 dokladnie tyle ze jadac od dolu Polski

Ja juz w pracy, jeszcze 7.5 h meki

aniawlkp86, z okonka 150

no to mniej niż myślałam
ja bardziej okolice Piły bo do niej mam 47 km do Poznania kawałek drogi,ale może kiedyś uda się spotkać

patrycja_g ty to masz kawał drogi dopiero a pracy nie chce się w niedzielę siedzieć co nie?

emilia7895 a masz kogoś bliżej Piły?

mozemy wybrac jakies miasto srodkowe i zrobic zlot ciezarowek

patrycja_g fajny pomysł tylko jak my znajdziemy środkowe miasto

strasznie mi sie nie chce, jeszcze jak widze tych wszystkich ludzi, ktorzy tu sa dla relaksu to mi sie tylko cisnienie dzwiga.
Swoja droga i moim zdaniem sa kraje ktore poradzily sobie z handlem w niedziele i gdyby ludzi przyzwyczaic ze ostatni dzien kiedy moga zrobic zakupy to sobota to po czasie bylo by to naturalne i nikt by nie oponowal. Znam przyjemniejsze sposoby spedzania wolnej niedzieli niz chodzenie po markecie.
Ja bardzo czesto bywam w niemczech, bo tam jest cala strona mojego taty, i nigdy nie czulam jakiegos dyskomfortu ze w niedziele nie moge pojsc do marketu. Tutaj tez jak mam wolne to w niedziele od sklepow z daleka. Kazdy chcialby miec ten dzien na odpoczynek ale chyba nie ma co liczyc ze ludzie z mysla o pracownikach zakupow w niedziele robic nie beda.

[ Dodano: 2010-09-26, 12:51 ]

patrycja_g fajny pomysł tylko jak my znajdziemy środkowe miasto

tak na oko

patrycja_g ja też w niedzielę,raczej nie chodzę do sklepu,chyba że na prawdę czegoś potrzebuję a sąsiadki nie mają

aniawlkp86, trzeba by bylo widziec ta chmare ludzi na markecie i pasazu. Pewnie nie tylko u nas bo w ogole niedziele rzadzi sie swoimi prawami. Bardzo maly ruch byl np w wakacje i sloneczny dzien. Ludzie siedzieli nad woda, byli w parkach i wszedzie indziej tylko nie w marketach

teraz to latają do sklepów bo co innego robić jak zimno
zresztą ja przyznaję,że jak Hania była mniejsza to na duże zakupy w niedzielę jeździliśmy,pieluchy,cukier i takie dość duże,że jak wychodziliśmy z marketu to 300-400 zł szło