Strona 303 z 790

: 27 cze 2008, 13:23
autor: marcia_pod
hey dziewczyny.

odwiedziłam wczoraj moja stara fabrykę ale sie ucieszyli ze do nich przyszłam wszyscy gadali do Krzyska po angielsku a on sie tylko smiał ciągle.

troche sie martwie

mamy za sobą pierwszy raz od jego urodzenia nie bardzo przespaną nocke.
chyba jest chory ma katarzysko takie geste i to mu spac nie dało biedaczek budził sie co chwilke i popłakiwał.
nie wiem co mam robic czy isc do lekarza czy przetrzymac ze to na zmiane klimatu taki katar bo ja w sumie tez dostałam.

nie ma gąrączki i ogólnie nie czuje sie zle bo bryka jak zwykle.

jak myślicie co mam zrobic?


Goonia dobrze ze Karolkowi sie nic nie stało - kurcze trzeba uważać na te nasze bąble bo teraz to w każdej chwili mogą zacząć same siadac i wogóle sie wiercą juz teraz mocno.

Ja jak kłade Krzyska gdzies indziej niż do łóżeczka to go obkładam poduszkami albo czymkolwiejk zeby wrazie fikołków sie nie skulał.


Serduszko ja jeszcze Ci nic nie napisałam o sobie
Mam 25 lat i Krzyska urodziłam 21 stycznia- w dzien babci.
Mieszkam niedaleko Oświęcimia w małej miejscowości Gorzów.

Ja poznałąm sie z moim mężem w akademiku. Po trezch miesiącasch juz bylismy oficjalnie parą po roku w akademiku przeprowadzilismy sie do mieszkania razem z inną parą.
Potem pojechalismy z nimi właśnie do Anglii. Planowaliśmy slub mielismy na urlopie w Polsce w marcu powiedziec rodzicom naszym ze chcemy sie pobrac i powiedzieklismy ale nie ustalalismy jeszcze zadnych terminów. w kwietniu juz byłam w ciąży z Krzysiem jeden tel do polski i nasze mamy zorganizowały slub i wesele w ciągu jednego tygodnia.
potem ja do polski w lipcu pojechałam i w październiku ślub.Znamy si ejuż 4 lata z czego wiekszosc bo wszystko cxo przed ślubem mieszkalismy juz razem teraz po ślubie he he mam męża raz na trzy miechy
no i teraz jest jak jest - ja w polsce z Krzysiem a Andrzej w anglii - ale na szczescie tylko do wiosny.

planujemy drugą dzidzie szybko chociaz zeby nam było troche lżej finansowo to musze isc najpierw do pracy zeby miec jakies swiadczenia wiec odłożylismy dzidzie na troche poźniej. miałam byc teraz właśnie jak tu jestem u męża ale najpierw do pracy we wrzesniu. i moge zaczac sie starac od razu jak tylko mnie przyjmą.

aha chyba ze sie cos samo wykluje bo postanowilismy sie nie zabiezpieczac wogóle i podchodzimy do tego tak ze jak bedzie to bedzie teraz a jak nie to jak podejme prace. wiec wszystko sie może zdarzyc.


Mój Krzys pije dużo herbatki ale w sumie to nie umiem powiedziec ile dokładnie czasem dwie butelki to jest około 300ml. ah i wody skubaniec czystej nie chce pic ajak wyjdą ząbki to to jest najzdrowsze na nocke picie bo od herbatek i soczków próchnica
Jak mu daje wode to sie krzywi jakbym mu cos wstretnego dała.


koncze bo pranie słysze ze sie wywirowało - musze isc powiesic póki pogoda ładna bo tu w Anglii to co 15 min inaczej. raz leje raz słonce i duchota.

pa pa

[ Dodano: 2008-06-27, 13:27 ]
Mariola słodkie filmiki.Fajnie sie bawi tym balonem - he he musze takie zoorganizowac Krzyskowi.
I na tym oststnim filmiku Miruś bardzo podobny do Krzysia i tak samo sie nóżką bawi w foteliku he he

: 27 cze 2008, 14:03
autor: Renia0601
Jola super filmiki jak Miruś gada z mamusią a Julka wierszyk recytuje, super :ico_brawa_01:
my właśnie wróciliśmy z plotek i Artur zmęczony usnął w połowie drogi i nawet jak go z wózka do domu przeniosłam to śpi dalej, nie zostawiłam go na dworze bo muszę dom ogarnąć a na dworze to psy szczekają mi co trochę i by nie pospał tyle.
marta możesz jeszcze przeczekać jedną nockę ale jak się Krzycho tak będzie znów męczył to może lepiej pójść po jakieś leki, chyba że masz akurat cos ze sobą na katarek. Myślę że jakieś kropelki i czyszczenie noska pomogą, ale co ja będę pilęgniarce tlumaczyć :ico_oczko:

: 27 cze 2008, 14:06
autor: marcia_pod
Renia0601,

heh niby pielegniarka ale dziecko to mam pierwsze a poz atym expertem od wszystkiego tez nie jestem.
mam kropelki i masc majerankową pod nosek. narazie przestał pokaszlywac i nawet oddycha normalnie przez nos. zobacztymy tą noc jak piszesz Renia jak cos to jutro z nim gdzies podejde

: 27 cze 2008, 15:02
autor: Renia0601
matra wczoraj jeszcze większe pustki były, coś nawet Klaudia nic nie pisze.
Chyba ciepło takie i wszystkie wybyły na dworek.

: 27 cze 2008, 15:30
autor: Fintifluszka
cześć dziewczyny

Gosia dobrze, że się nic nie stało :ico_olaboga: ja też Gabriela okładam zawsze poduchami, albo czymkolwiek jak Marta bo zawsze się boję żeby się nie skulał... w ogóle często odkąd się Gabcioch urodził to mam takie wizje w różnych sytuacjach, że nim uderzam o framugę, albo mi wypada-to chyba taki instynkt dziwny każe mi uważać, bo coś mogłoby się stać... mam nadzieję, że mi nigdy mój bąbel nie zapikuje na podłogę :ico_sorki: jeszcze pamiętam jak mi mama opowiadała, jaka ja byłam ruchliwa i kilka razy mało nie spadłam, raz nawet z piętra jak poręczy jeszcze nie było-już mi się rączka zsunęła jak pędrałam i prawie bym spadła-z pewnością by mnie tu teraz nie było :ico_olaboga: szybko tata się zabrał za robienie barierki wtedy :ico_puknij:

Ja właśnie jestem w trakcie szycia materacyka do wózka-pocięłam silikonową kołderkę i będę obszywać i robić dziury na szelki, bo nasz wózek jest tak koszmarnie twardy i na dodatek jak się koczy siedzenie to ta część tymczasowa jest strasznie nie równa-przypomina mi łóżko porodowe na którym rodziłam :ico_oczko: muszę tam wpychać poskładany rożek i przykrywać wszystko dwoma kocami, żeby było dobrze, a wtedy nie mogę dziecka przypiąć, a Gabriel tymczasem się coraz wyżej podnosi i na przykład w wanience już się umie złapać za brzegi i podciągnąć do góry, a co by było jakby sie kiedyś podniósł w wózku gdy mnie nie będzie w pobliżu? :ico_olaboga: dlatego robię tą kołderkę-materacyk, żeby miał wygodnie i jednocześnie był bezpieczny :ico_sorki: a z tym to już teraz będzie pod górkę, zaraz się dzieci zaczną przemieszczać i ciągle będzie strach, że coś na siebie zrzucą, że skądś spadną-dopiero się zaczyna :ico_szoking:

Jola super filmiki, ale z Mirka kawał chłopa :ico_oczko:

Marta faktycznie się może wstrzymaj z lekarzem do jutra... o Gabik się obudził muszę lecieć

: 27 cze 2008, 17:57
autor: Renia0601
Dziewczyny niedługo będziemy poruszać temet chodzików, ja się zapierałam że nie chcę (tak jak z czymś innym jeszcze, nie pamiętam teraz) więc małe podpowiedzi, wiem że niektórzy pediatrzy nie doradzają tych z siedziskiem, a co z tymi pchaczami? Tam niby pisze że od wieku 6+ a moja chrześnica została wsadzona do takiego zwykłego standardowego w wieku Artrka teraz i jest teraz wszystko ok, co sądzicie więc o chodzikach. Ja bym się zapatrywała za tym pchaczem niebawem:
http://www.allegro.pl/item388428004_lit ... 0_zl_.html

: 27 cze 2008, 20:02
autor: Fintifluszka
Kuba mnie molestuje z chodzikiem-powiedziałam, że nie i nie ma dyskusji, ale co jakiś czas do tego wraca-na szczęście zawsze ustępuje... Gabriel się jeszcze w życiu nachodzi, a to nie wyścigi, żeby się znajomym chwalić, że dziesięcio-miesięczne dziecko już chodzi-jak ma nie chodzić skoro się mu kupuje urządzenia i bajery jakieś wspomagające-mam nadzieję, że nigdy nie ulegnę i Gabriel sam się nauczy chodzić :ico_sorki: i tak mam wyrzuty sumienia, że za często mu pozwalałam siedzieć, gdy jeszcze nie był na to gotowy, a teraz czasami drepta stópkami po ziemi trzymany przeze mnie właściwie nad ziemią-tak sobie paluszkami stepuje, bo bardzo to lubi, ale to wymaga ode mnie wysiłku i kończy się bólem kręgosłupa, a wiem, że gdyby już był chodzik to na pewno w końcu bym wiecznie dziecko do niego wsadzała, bo tak by było łatwiej... Co do pchacza to w ogóle o tym nie myślałam, ale też się raczej ku niemu nie skłonię...

Ja dzisiaj Gabiego położyłąm wcześnie spać, bo od 15.30 nie spał, a na dodatek tak Go dzisiaj męczą ząbki :ico_olaboga: ale ale... :ico_oczko: smarowałam mu dzisiaj dziąsełko żelem iiiii... podrapała mnie w palec lewa jedyneczka :ico_brawa_01: tak więc oficjalnie mamy kolejnego zębacza w towarzystwie :ico_oczko: druga lada dzień sie pojawi, bo wyglądają niemal identycznie, tylko jedna już drapie, a druga jeszcze się nie przebiła...

byliśmy dzisiaj na długim spacerze nad rzeką... w nosidle i bardzo mnie pod koniec bolały ramiona, ale chociaż mój bąbel był zadowolony i mój pies również :-)

teraz dopiero dokończę materacyk, bo wcześniej nie miałam jak

: 27 cze 2008, 20:16
autor: Serduszko89
serduszko, to nie daj mu tak go rozśmieszać po pierwsze a po drugie są takie plastikowe śliniaki z rynienką które by u Ciebie były jak znalazł.
oo pierwsze o takich slysze..a moglabys mi pokazac :-) ?
[ Dodano: 2008-06-27, 09:21 ]
ooo i dla Maksia :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: :ico_tort: sto lat na 5 misiączków
Ewelina sto lat dla Maksia :ico_brawa_01: :ico_brawa_01: :ico_brawa_01:

I wszystkiego najlepszego dla naszego solenizanta Maksia :ico_buziaczki_big: :ico_prezent:
Rany, o Maksiu zapomniałam :ico_olaboga:
Rośnij zdrowo kochany maluszku :ico_buziaczki_big:
dziekuje gD> kochane jestescie ze pamietalyscie :-) :ico_buziaczki_big:

mariola
Gratulacje dla malutkiej :ico_brawa_01:
finti fluszkadla gabrielka tez oczywiscie gartulacje :ico_brawa_01:
goniadobrze ze malutkemu sie nic nie salo....ja to tez musze miec oczy dookola glowy bo Maksik jak go zostawie na luzku to po calym gania :ico_noniewiem:
reniamoj wypija soczek caly i cala butelke herbatki przewaznie..ale bywa roznie :ico_oczko: co do chodzikow to ja tez nie chcialam dla Maksia ale dostal od moich rodzicow na chrzciny wiec..jak jest to juz trudno :ico_haha_02:
marcia poda ja mieszkam kolo Wadowic.wiec mamy do siebie naiedaleko :ico_brawa_01: :ico_haha_02:

a ja dzis caly dzien spedzilam poza domem..najpierw z babcia onjechalam a potem z P i Maksiem pjechalismy do Wadowic. :) ja bylam u frzjera i scielam wloski..P sie podoba a ja musze sie dopiero przyzwyczaic :P i kupilam sobie farbe i P mi farbowal w domku(granatowa czern..)wyszlo nie najgorzej :)

: 27 cze 2008, 20:43
autor: marcia_pod
kurkanapisałam taaaaaakiego posta i mi zeżarło bo sobie cos nacisnęłam na klawiaturze i całkiem stronka sie zamknęła! echhhhhh :ico_olaboga:

[ Dodano: 2008-06-27, 20:52 ]
jeszcze raz!!!


Krzysio juz spi. właściwie według czasu polskiego powinien spac juz od godziny ale to nic w pl znów go przestawie


jesli chodzi o chodziki to wiem na sto procent że są szkodliwe. leniwe matki zeby miec na chwilke spokój od dziecka wkładają go tam i biedne dziecko krzywi kręgosłup
i tego nie widac jak dziecko ma 2-3 latka tylko jak jest starsze.
Justyna ma racje - to nieporzebne uczenie dziecka na siłę chodzenia i przyu okazji psuje sie im zdrowie!

te urządzenia do pchania to co innego bo wtedy dziecko przy tym chodzi kiedy jest gotowe do chodzenia i to mu pomaga tylko utrzymac równowage a dziecko cały ciężar ciała trzyma na nóżkach a w chodziku siedzi na pupie i tylko bezwiednie macha nóżkami a cały ciężar spada na dolną czesc kręgosłupa i tam powstaje najczestsze skrzywienia kręgosłupa

tak samo jest z wprowadzaniem nowych pokarmów za szybko nie wolno. wiekszosc chorób układu pokarmowego jest spowodowanych uszkodzeniem żołądka i jelit w okresie kiedy dziecko jest maleńkie!
dziecko nie rodzi sie z w pełni wykrztałconym układem pokarmowym i wprowadzanie nieodpowiedniego dla wieku jedzenia uszkadz jego jelitka i żołądek.
to skutkuje dopiero w wieku dorosłym.

nie macie pojęcia ile teraz jest ludzi chorych w szpitalach z problemami z ukł.pokarmowym - po prostu masakra.
a dlaczego?
bo byli żle karmieni i ich ukł pokarmowy był uszkodzony jak byli jeszcze dziecmi.
dlatego trzeba sie stosowac do wszystkich zalecen. jak np. pisze ze nie wolno dawac dzieciom orzeszków ziemnych do 7 roku życia to nie wolno i koniec a ja nieraz widziałam jak 4 latek chrup[ie orzeszki czy je snickersa!!!

musze uciekac. potem wróce

: 27 cze 2008, 21:26
autor: Fintifluszka
Marcia dobrze czasami taki moralny ochrzan dostać :ico_oczko: czasami się czuję jak dinozaur jak mówię, że na cos się nie zgadzam wzgledem mojego dziecka i ludzie patrzą na mnie jak na wariatkę... o tych orzeszkach ziemnych nie wiedziałam :ico_szoking:

no i zapomniałam :ico_sorki: wszystkiego najlepszego dla Maksia :ico_tort:

a co do herbatek to Gabriel nie chce wcale pić... nic a nic, czasami-powiedzmy raz na dwa tygodnie nagle wypije całą butelke, ale nie potrafie rozszyfrować jakimi zasadami się to rządzi-kiedyś wypijał po 120ml z wielkim smakiem :ico_noniewiem:

Motocykl się nam popsuł i rano busem Go Kuba wiózł do klubu, już koledzy rozebrali, musimy tylko część zamówić i poskładać, co teraz Kubie nie będzie potrzebne bo dzwonił do mnie godzinę temu z pracy, żeby mi powiedzieć, że w poniedziałek jadą z szefem do Niemiec, a stamtąd lecą samolotem do saint tropez, gdzie będą robić imprezę na jachcie-wraca dopiero w piątek... śmiałam się, że farciarz z niego i że ma mnie zabrać koniecznie na wakacje, bo inaczej będzie miał przechlapane :ico_oczko: On będzie pracował w pierwszy i ostatni dzień żeby wszystko rozłożyć i złożyć i wieczorami, żeby imprezę obsłużyć, a cały dzień będzie popijał drinki z parasolkami na leżaku i patrzał na paradujące topless francuzki :ico_nienie: a ja z dzieckiem w domu :-? wczoraj był we Wrocławiu jakiś festiwal reggae, firma Kuby obsługiwała imprezę i choć On sam był gdzieś indziej to mojej przyjaciółce załatwił takie opaski dzięki któeym nie musiała kupować biletu i mało tego mogła wejść dosłownie wszędzie, bo nawet za scenę, więc dzisiaj się chwali zdjęciem z synem Boba Marleya :ico_haha_01: Kuba się zarzeka, że nie wyobraża sobie teraz, że mógłby zmienić pracę... wcale mu się nie dziwię...:ico_oczko: