: 04 lut 2009, 20:16
tak..SHOO - w zwiazku z ta delegacja A.? (Jak On wogole ma na imie?? Arthur? Adrian?![]()
)
jego imie to Adrian (czytane Ejdrien)
Kobiece forum o tematyce: Ciąża, Dziecko, Rodzice, Kulinarne, Moda, Uroda
https://naobcasach.pl/
tak..SHOO - w zwiazku z ta delegacja A.? (Jak On wogole ma na imie?? Arthur? Adrian?![]()
)
cos kojarze, to jakis serial, nie? nie ogladalam nigdy..wiem jak się czyta...![]()
jak Adrian Monk![]()
![]()
dokladnie to samo mu powiedzialam: "jak bys sie czul, jakbys mial spedzic 2 tyg z moimi rodzicami?" ..no to mi powiedzial, to, co juz napisalam wczesniej, ze wybrzydzam i ze albo chce miec towarzystwo, albo mam zachcianki (czyt. pobyt z moimi rodzicami = zachcianka)chamsko Twój A. postępuje... rozumiem, ze mozecie nie miec kasy na Twój lot do Polski, ale ciekawa jestem, czy Jemu by sie uśmiechało jak Ty bys Go wyslala na odpoczynej do twoich rodziców...![]()
![]()
![]()
no wiesz, róznie to bywa, ale wątpię, żeby w Jego przypadku padło takie ultimatum...nie chce mi sie w to wierzyc, bo przeciez zadna powazna firma nie stawia pracownikowi ultimatum: albo lecisz na drugi koniec swiata, albo Cie lecisz z pracy
nooo, sęk w tym, że On chyba chce tam bardzo polecieć, dlatego nie zamierzal sie wymigiwac... tak mi to na oko wygląda z tego, co piszesz...przeciez mogl powiedziec, ze ma male dziecko, ze jego dziewczyna jest w obcym kraju, w sumie od niedawna, ze ma zobowiazania itp... zaloze sie, ze by to zrozumieli..
nooo, niezbyt elegancko... może po prostu chce zabłysnąc na wejściu w nowym team'ie... nie wiem...poza tym, on leci w zastepstwie jakiegos goscia, ktory nie mogl sobie wizy zalatwic... nie rozumiem, po co sie pchal i mowil "ale ja moge zalatwic, ja chce leciec!!!"
a jak będzie trzeba to i z lotniska cię odbierzemy i pojedziemy do Gie na kawę