A ja zostałam oddelegowana przez teścia do gotowania obiadu dla gości, których na dzisiaj zaprosił... właśnie dlatego nie lubie do Poznania przyjeżdżać, zawsze wymyśla mi jakieś zajęcia.... ostatnim razem jak byłam ubzdurał sobie, że powinnam plewić jego ogródek, zamiast z dzieckiem nad jezioro jechać.... masakra
Ula zasnęła sobie chwilkę temu i na razie śpi
Pogoda taka sobie, niby zimno nie jest i nawet czasem słonko wyglądnie, ale wiatr wieje, na szczęście nie pada
Misu,
Marcia jak Wasze dzieciaczki się dzisiaj czują?
U babci Karolkowi strasznie spodobał się pies. Nie mógł oderwać od niego oczu i chciał się z nim pobawić
Ulek tak wodzi oczkami za naszymi kotami i jak je widzi, to aż podskakuje na moich rękach, buzie szeroko otwiera, uśmiecha się i takie fajne odgłosy wydaje
Słodkie to jest, a jak któryś jest w pobliżu, to wyciąga do nich swoje małe rączki i chce dotknąć ich sierści, koty zazwyczaj uciekają, ale czasem dają się jej "pogłaskać".... jest wtedy taka skupiona... hehehe
Uciekam kończyć obiadek.....