że ten kto jest najbliżej i najbardziej opiekuje sie starszą osoba ten jest najgorszy, za to Ci którzy przyjadą raz na jakiś czas wręcz przeciwnie...
Tosiu zgodzę się z tym, ale moja babcia to chodzacy wyjątek od tej reguły, to kobietka z sercem na dłoni, z reszta dziadek tez, chociaż jest mniej wylewny niż babcia. Teraz,kiedy mieszkamy razem, bardzo sobie nawzajem pomagamy. Myslę, że z rodzicami byłoby nam się o wiele trudniej porozumieć. Cżęsto bywa tak, że to ja jestem nie przyjemna, bez powodu warknę za coś na Bogu ducha winną babuleńkę, a ona mówi "ale ta ciąża Ci natroje psuje" i chodzi dalej usmiechnieta jakby nigdy nic. Są kochani, i oddaliby nam wszystko.
Kasiu, domyslam się jak bardzo Ci przykro. Chociaż uważam, że babcia sobie przemysli wszystko i jeszcze się doczekasz nie jednego swterka. A jak pojawi sie kolejny prawnuczek, babcia oszaleje ze szczęścia. Do starszych ludzi też trzeba wiele cierpliwości.
Dobrze, że z zabkami trochę Ci sie uspokoiło, aby tak dalej.
Tosia, a jaka ta słatak z makaronu sojowego?? Rzucisz przepisik
Kasiulek, ja mieszkając jeszcze w Anglii kupiłam sporo rzeczy dla maluszka (body, pajacyki) w Primarku, wychodziło dosyć tanio, jak na nowe ciuszki w porównaniu z polskimi cenami. Pamietam, że często były tam obniżki na ubranka wieksze z serii early days, obkupiłam też nimi chrzesniaczkę.
Kurde, juz głodna jestem