Ja juz z rana herbatke i kanapeczki przed kompem pochlaniam

Od wczoraj mam jakas niesamowita energie w sobie, ze az mnie roznosi

wiec wykorzystuje to na wielkie porzadki (takie jak przed Swietami). Wczoraj biednego meza zmusilam do przestawiania mebli o 11 w nocy

tak mnie cos na zmiany naszlo - no ale

podobno sie nie odmawia. Dzis mam "power" na porzadki "wodne" czyli bedzie pranie wszystkiego co sie da, mycie wewnatrz szafek i szorowanie kuchni i lazienki. To chyba

tak na mnie dziala z tym sprzataniem, bo normalnie to trzeba mnie bylo wolami scigac z kanapy zebym cos w tym kierunku ruszyla

Slyszlam cos o takim syndromie "wiciu gniazda" i chyba sie to wlasnie u mnie sprawdza

.
Wszystkim Stycznioweczkom zycze milego i pogodnego dzionka
