witam, właśnie Was doczytałam
może mnie pamiętacie - zajrzałam tu kiedyś i pochwaliłam się teściową - bo jest dobra bardzo...tylko że okazuje się niekiedy że dobrymi chęciami piekło wybrukowane...mieszkamy na tym samym podwórku w innych domach, Ole babcia rozpuszcza i dziecko chce tylko u niej byc a mnie przestaje słuchaća jak się tylko babcia na horyzoncie pojawi....

przykro mi wtedy bardzo, ona niby oli tłumaczy że nie mozna tak ale co z tego? z jednej str ją rozumiem bo przecież nie będzie dla dziecka niedobra żeby wolało z mamą niż z nią a z drugiej nie rozpuszczę Oli żeby z babcią konkurowac i być lepszą..i tak źle i tak nie dobrze - Wy narzekacie na brak zainteresowania wnukami, ja na nadmiar - dogodzić trudno...
[ Dodano: 2007-05-27 ]
a zapomniałam dodać ze dziś usłyszałam że na moim grilu nie bylo co jesć (spóźniła sie 3 godziny i już przy kawie byliśmy) i że nieważne o której gość przyjdzie to powinien dostać jedzonko...(a kiełbasek na grilu zostało od groma...)więc nie zawsze taka super fajna bywa...ach...te kobiety