Strona 314 z 355

: 06 lut 2011, 15:02
autor: b@sia
buzok, no to przykre jak tak cos nie jest tak, ale skoro Go wypuscili na razie do domku, to pewnie wszystko przejsciowe. Duzo sily zycze. A z waga nadrobi pozniej :-D , tylko zeby pozbyc sie tej bakterii, watroba pewnie sama dojrzeje juz po tej stronie brzuszka i oby nastapilo to jak najszybciej. Buziaki dla Was

: 06 lut 2011, 16:44
autor: @gniecha
buzok cierpliwości Ci życzę i zdrówka dla maleństwa wszystko będzie ok .Ja mam jeszcze trochę czasu ,ale też bym chciała już mieć poród za sobą ze wszystkim ciężko i jeszcze nie znam synka a już za nim tęsknię oh już tuż tuż

[ Dodano: 2011-02-06, 15:45 ]
A mania znowu ucichła :-)

: 06 lut 2011, 16:55
autor: buzok14
dzięki dziewczyny. Zyczę Wam szczęśliwych rozwiązań i zdrowych dzieciaczków.

: 06 lut 2011, 21:08
autor: mania6891
Dziś kolejny fascynujący dzień. Miałam nie isć na ktg bo byłam wczoraj wieczorem, wszystko było ok wiec ustaliłam z położną, która ma dzisiaj akurat wolne że dzisiaj nie bedziemy robić , że przyjde w poniedziałek jak znowu bedzie w pracy. Ale miałam dacjej znać jakby cos sie działo. Wstałam dzisiaj rano i tak do 12 nie czułam ruchów, zadzwoniłam do położnej która mi poradziła jednak podejść do szpitala. I sie zaczeło. Jak porodówka i sale po są ok tak izba przyjeć tragedia. Była jakas flondra której tłumacze że nie czuje ruchów a ona mi ze mały na pewno śpi :ico_szoking: tłumacze jej ze wiem kiedy moje dziecko sie rusza i nie jest to normalne że tyle czasu niczego nie czuje. TO ona mi mówi ze mam pepsi wypić :ico_zly: :ico_szoking: dobrze ze nie kazała mi drina wypić. No ale wypiłam to pepsi, słuchawke przyłożyła , tetno ok. Kazała mi na lekarza poczekać. Siedziałam ponad godzine, zeszła Przyszła młoda pani doktór zbadała mnie i mi tłumaczy ze nie maja na izbie przyjec sprzetu do ktg :ico_szoking: :ico_szoking: :ico_szoking: i ze zeby mi zrobić ktg muszą mnie przyjać na oddział a ze jestem po terminie to zostane do poniedziałku i mi wywołają.
tak sie wkurzyłam ze aż mały zaczął sie ruszać. Pytam sie czy coś sie dzieje ze chcą wywoływać ,czy coś jest nie tak a ona mi mówi że nie ze jestem po terminie już wiec chyba chce już urodzić i ze oksytocyne podłącząi bedzie po. Nie zgodziłam sie!!!! Zadzwoniłam do położnej, kazała mi podpisać że nie zgadzam sie na hospitalizacje i isc do domu !!! Oni sa nienormalni, Zaraz wywoływać :ico_nienie:

[ Dodano: 2011-02-06, 20:22 ]
buzok14, dobrze ze do domku was wypuścili :ico_brawa_01: w domku najlepiej. Trzymam kciuki zeby wszysko było ok.

: 06 lut 2011, 21:48
autor: AniaZaba
buzok14, dobrze że już jesteście w domu, bidulek maleńki trzymam kciuki żeby jak najszybciej doszedł do siebie
mania6891, Ty to kobito masz przeżycia :ico_szoking:
dlaczego ta końcówka ciąży musi byc taka uciążlliwa?? :ico_zly:

: 06 lut 2011, 21:54
autor: pinko
Mania, Ty to jesteś waleczna kobita, ja już bym pewnie zgodziła się na tą oksytocynę, byle tylko mieć to już za sobą i tulić synka :-) ale pewnie masz rację, póki nic złego się nie dzieje, to lepiej zaczekać aż samo się zacznie.

Ja dzisiaj byłam z mężem u tej, położnej w szpitalu. Powiedziała mi pokrótce jak to wszystko wygląda, obejrzeliśmy sale porodowe, każda oddzielna, nie ma wspólnej, jedna sala do porodu w wodzie. Wszystko czyste, ładne, zadbane, pomalowane. No więc jej usługa będzie nas kosztować 650 zł (kasę się przelewa na jakąś fundację), nawet jeśli ją wezwę, ona przyjedzie, pobędzie 5 minut i okaże się, że trzeba robić cesarkę. Powiedziała mi, żebym się zastanowiła i dała jej jutro znać, ale jak tylko wyszliśmy z mężem, to on mi kazał zadzwonić i powiedzieć jej, że się decydujemy. Zawsze to przyjazny ktoś obok mnie będzie, kto udzieli informacji nawet i nie pozwoli, żeby stało się coś złego, a położna młoda i bardzo sympatyczna i konkretna. Tak ją odebraliśmy. No więc zapisała mnie na 20.02. Jakby nie było akcji porodowej, mam przyjechać na 7 dobę po terminie, gdyby coś się zaczęło dziać, to mam do niej dzwonić, ona mi udzieli informacji. Także jestem dobrej myśli :-)

[ Dodano: 2011-02-06, 21:02 ]
dlaczego ta końcówka ciąży musi byc taka uciążlliwa?? :ico_zly:
i taka stresująca... boimy się o nasze bączki maleńkie, bo tak niewiele potrzeba żeby coś poszło nie tak... :-(

: 06 lut 2011, 22:26
autor: karmelka
pinko, dobra decyzja :ico_brawa_01: ja miałam swoją położna i naprawdę sobie chwalę.Mnie to kosztowało mniej,bo dawałąm jej kasę i załatwiłyśmy wywoływanie na jej dyzurze.Miałam mieć w poniedziałek,a wywołali dzień wcześniej.

: 06 lut 2011, 22:30
autor: b@sia
mania faktycznie trafiłaś na dziwne istoty w tym szpitalu. Ale niestety ta rutyna doprowadza nieraz do szalu. Masz racje, jak nic sie nie dzieje to szkoda tylko nerwy tracic w szpitalu, ja po Oliwce tak uwazam, bo tez mi probowali skurcze wywolac i nic przez tydzien, dopiero jak lokatorka zdecydowala ze chce sie wyprowadzic, to sie zaczelo samo :-D A przez ten tydzien co przezylam to moje (wyladowalam w sali matek, bo na patologii nie bylo miejsc i lezalam z tymi co urodzily, a takze z taka co stracila dziecko - wiecie co czlowiek moze sobie w tym czasie gdzie nie ma sie czym zajac powymyslac :ico_olaboga: - kazdy dzien to byl jeden wielki stres)
Jednak dom to dom.
Pinko faktycznie droga impreza, ale super że masz męża, który zadecydował za Was oboje :ico_brawa_01: bo my to wiecznie liczymy te pieniadze, co moznaby dziecku za to kupic. Tymczasem o sobie czesto niestety zapominamy, a jak zaplacisz to przynajmniej nie czujesz na kazdym kroku ze ktos Ci laske robi :ico_haha_01:

: 06 lut 2011, 22:34
autor: karmelka
(wyladowalam w sali matek, bo na patologii nie bylo miejsc i lezalam z tymi co urodzily, a takze z taka co stracila dziecko - wiecie co czlowiek moze sobie w tym czasie gdzie nie ma sie czym zajac powymyslac - kazdy dzien to byl jeden wielki stres)
u nas było to samo.Te po terminie kładzli z matkami po porodzie i się tylko dziewczyny denerwowały :ico_noniewiem: wiadomo,że jak każda zaczęła opowiadać to im sie pewnie rodzić odechciewało :ico_noniewiem: Kurczę jak można kobietę która straciła dziecko położyć z matkami z dziećmi albo kobietami w ciąży :ico_zly:

: 06 lut 2011, 22:52
autor: Blanka26
witajcie, mnie dziś cały dzień nerwa chodzi. Wzięlam się dziś za porządki w szafie, :ico_puknij: miałam ogromną potrzebę ku temu.
wczoraj wybraliśmy się na zakupy, kupiliśmy fotelik, ciuszki i drobiazgi. No i z tego powodu chodzi mi nerwa. właściwie to ja chyba minęłam się z powołaniem i powinnam być jasnowidzem. Mamy zawalony pokój, bo i Oli rzeczy i nasze, a przecież nie wyrzucę dziecku czegoś, by postawić inne. Nie miałam gdzie postawić fotelika, więc zapytałam teściowej, że chciałąbym go gdzieś postawić, a ona mi się pyta tak z nerwami, no gdzie ja go chcę stawiać, przecież miesiąc nie będzie tu stał :ico_szoking: przypomnę, że mieszkanie ma 70 m. M. nonono wołowa się nie odezwał,ale wiedziałam, ze będzie problem z trzymaniem rzeczy, a gdzie mam postawić wózek???Wyobrażacie sobie, ze jeździ w samochodzie już od tygodnia??? jak chciałam go wnieść do domu, to skoczyła na mnie: dziewczyno jeszcze masz tyle czasu :ico_szoking: nie wiem jak to będzie, nie spieszy mi się do porodu, zapowiedziałąm M., że jeśli będzie problem z jakąkolwiek rzeczą mojego dziecka to się stamtąd wyprowadzam w trybie natychmiastowym, zabieram dzieci i jadę do rodziców.

mania ja na twoim miejscu już bym chyba zostałą na wywołanie, nie wiem

pinko, droga ta położna, ale przynajmniej będziesz czuła się bezpiecznie, choć nie podoba mi się to, że może nic nie zrobić a kasę weźmie :ico_noniewiem:


u mnie w szpitalu na IP też takie prukwy pracują i to każda jedna, robi łąskę, że do okienka podejdzie i zapyta o co kobiecie chodzi :ico_zly:

buzok14, bardzo mi przykro, że musicie przez to przechodzić, oby to byłą już końcówka Waszych problemów. Dużo zdrówka dla Twojego ślicznego synka!!!