: 03 lip 2008, 20:38
Mariola śliczne są te twoje dziewuszki...
Ja znowu nie mogłam uśpić Gabcia... wiecie co On wyprawia... jest kurde śpiący, że aż oczka mu sie przewalają, a walczy ze snem jak tygrys, ciągle kopie w szczebelki, albo zadziera nogami ochraniacz, łapie za niego, w ogóle ma już niby zamknięte oczy a macha ręką... maca, szuka, w końcu znajdzie-miśka, pieluszkę, ochraniacz, kołderkę, już miętosi, to zaraz musi obejrzeć, włożyć do buzi... jak już drzemie chwilę to się przewraca na brzuch nagle i zaczyna się cieszyć do miśków dzisiaj tak się chichrał i nagle padł twarzą w pieluszkę i zasnął w każdym razie usypianie Go wieczorne to jedna z najtrudniejszych czynności jakie muszę wykonać w całodniowym maratonie
wyszliśmy przed kąpaniem na spacer nad rzekę... mimo wieczorowej pory słonko prażyło mocno, poszliśmy w miejsce gdzie jest głębiej i chodziłam po wodzie z Pumą, bo upał był nie do wytrzymania... po drodze nad rzekę mojego psa prawie auto rozjechało-to jest taka gapa
idę prasować, bo piętrzy się już taaaaaka sterta, ciągle odkładam na później i teraz mam roboty, że hoho
Ja znowu nie mogłam uśpić Gabcia... wiecie co On wyprawia... jest kurde śpiący, że aż oczka mu sie przewalają, a walczy ze snem jak tygrys, ciągle kopie w szczebelki, albo zadziera nogami ochraniacz, łapie za niego, w ogóle ma już niby zamknięte oczy a macha ręką... maca, szuka, w końcu znajdzie-miśka, pieluszkę, ochraniacz, kołderkę, już miętosi, to zaraz musi obejrzeć, włożyć do buzi... jak już drzemie chwilę to się przewraca na brzuch nagle i zaczyna się cieszyć do miśków dzisiaj tak się chichrał i nagle padł twarzą w pieluszkę i zasnął w każdym razie usypianie Go wieczorne to jedna z najtrudniejszych czynności jakie muszę wykonać w całodniowym maratonie
wyszliśmy przed kąpaniem na spacer nad rzekę... mimo wieczorowej pory słonko prażyło mocno, poszliśmy w miejsce gdzie jest głębiej i chodziłam po wodzie z Pumą, bo upał był nie do wytrzymania... po drodze nad rzekę mojego psa prawie auto rozjechało-to jest taka gapa
idę prasować, bo piętrzy się już taaaaaka sterta, ciągle odkładam na później i teraz mam roboty, że hoho