Witajcie robaczki,
my wczoraj się obkupiliśmy prawie we wszystko co potrzebne małemu...
najpierw byliśmy w Oświęcimiu, pokupowaliśmy śpioszki, kaftaniki, pajacyki po 2 na 56 i 62;
wanienkę + kład z gąbki; prześcieradła, ceratki, pieluszki tetra + flanelka, szczoteczkę do włosków (a nuż się przyda
), nożyczki do paznokietków i stelaż pod baldachim, to chyba na tyle .... aha i taki zarąbisty kocyk kupiliśmy polarowy z jedne strony a z drugiej frotka, fajny taki
potem wróciliśmy do domku, sprzątanko, obiadek, kawka i ruszyliśmy do Kato na 3 Stawy;
tam bo wielkich bojach kupiliśmy komplecik (dresik taki uniwersalny) na wyjście ze szpitala i jeden pajacyk welurowy bo był naprawdę tani (na wyprzedaży), ale ogólnie masakra, wszystko co mi się podobało było strasznie maleńkie, tzn. zostały tylko rozmiary 46-50, w ogóle braki dla chłopca jak cholera, gdzie o coś nie pytałam (H&M, Smyk, 5-10-15) to mi mówiły te dziewczyny, że jakoś dla chłopców to ostatnio wybrakowane te towary, mały wybór i w ogóle - no zauważyłam
no ale nie ma źle, mam już prawie wszystko z ciuszków
potem weszlismy na sklep (real), kupiliśmy wszystkie kosmetyki wg takiego "zestawu początkowego" jak miałam podany przez położną, kupiliśmy kosmetyki z NIVEA Baby;
kupiliśmy też pampersy "1" - małą paczkę tj. 44 szt. i "2" ale tu już Jumbopuck 98 szt.
no to trochę tego nakupowaliśmy i kasy też troch straciliśmy, ale już jestem spokojniejsza, muszę kupic jeszcze tylko rzeczy dla siebie i będzie git - sysko, a noi jeszcze wózek hehe; ogłupiec z tym wszystkim można ile tego potrzeba
się rozpisałam
życzę Wam spokojnego popołudnia, zaglądnę jeszcze wieczorkiem, buziaki