Awatar użytkownika
Agus
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 532
Rejestracja: 14 kwie 2011, 13:00

04 sie 2011, 16:30

a ta hustawka jest dla takich maluszkow?bo wyglada ze dziecko tam siedzi :ico_noniewiem:
Krzeselko sie da przechylic do tylu a my jeszcze dajemy pod ta zeberke kolderke zlozona zeby maly calkiem na plasko lezal :)
A Ty Agus chyba nie opowiadałaś nam jeszcze o swoim porodzie ciom? Albo gdzieś przeoczyłam hmmm
No w sumie nie opowiadalam :D Mialam napisac jak bylam w domku juz po ale jakos nie mialam sily i bylam zajeta Oliwierkiem ciagle.. Ale teraz mam chwile to Wam napisze :D

Wiec tak - w niedziele o 10 rano zaczely sie skurcze, co jakies 10min byly, czasem nawet co 3-5min, o 2 w nocy pojechalismy do szpitala ale okazalo sie ze szyjka ma jeszcze 4cm i odeslali mnie do domu.. Cala noc nie spalam, na drugi dzien jak wstalismy to dalej mialam te skurcze regularnie w sensie ze byly caly czas ale roznie od 3 do 10 min.. I juz byly coraz silniejsze, wzielam chyba z 5-6 cieplych kapieli i 2-3 tabletki ale nic nie pomagalo.. Ogolem bylo ok, ale jak przychodzil skurcz to ryczalam w poduszke przez te 30-40 sekund bo nie wiedzialam co ze soba zrobic.. Babcia mi powiedziala zeby chodzic w czasie skurczu ale to tak bolalo, ze mnie paralizowalo wszedzie i dalam rade moze 2-3 razy pochodzic.. O 22 juz nie dawalam rady i zadzwonilismy po kolezanke zeby zawiozla nas do szpitala, tam sie okazalo ze przez te skurcze szyjka sie skrocila o 1 cm i moglam rodzic :D Tylko ze maly mial bardzo szybki puls a mowilam Wam, ze mam 2 szpitale do wyboru, ten blizej do ktorego pojechalismy nie ma lekarza, tylko polozne sa. I nie maja zbyt super sprzetu a ja chcialam rodzic w basenie wiec babka trzymala mi przy brzuchu to urzadzenie do sluchania serduszka i mierzyla puls malego.. Z zegarkiem :ico_olaboga: Ale byl za szybki wiec stwierdzila ze musza mnie przewiezc do tego drugiego szpitala bo tam lepsza aparatura.. Wiec czekalismy na karetke i na sygnale do drugiego, w karetce dali mi glupiego jasia bo te skurcze juz byly tak mocne ze nie moglam wytrzymac.. Jak dojechalismy to zawiezli mnie na sale, nie musialam w ogole wstawac nawet :D I na lozeczko na porodowce, podlaczyli mi to do mierzenia skurczow i pulsu malego i zostawili tak chyba na 30-40 min, co jakis czas przychodzila polozna i sprawdzala, taka mlodziutka ale tak mi pomogla ze masakra.. Caly czas mi mowila co i jak, jak oddychac, co robic.. A wlasnie w pierwszym szpitalu polozna powiedziala mi ze jak mam skurcz to zeby brac oddech nosem i wypuszczac ustami i powiem Wam, ze baaardzo duzo to dawalo, rzeczywiscie mniej bolalo w czasie skurczu.. No i w kazdym razie po jakims czasie sprawdzila mi rozwarcie i bylo 4 cm chyba (caly czas oddychalam glupim jasiem, moj M mowi ze wygladalam jakbym nie kontaktowala :D), potem po jakims czasie przyszla i powiedziala ze mozna przebic ten pecherz z wodami.. I ja sie cieszylam ze juz sie zacznie a to dopiero wtedy poczulam bol tych skurczy, czulam jakby maly byl juz bez zadnej amortyzacji w srodku i jakby mi sie 'obijal' w brzuchu jak sie zwijalam.. I glupi jas juz nie pomagal :/ Polozna przyszla, powiedziala ze juz jest 10 cm rozwarcia i moge przec.. I kazala nie krzyczec ani nic zeby nie tracic energii i przec w czasie tych boli partych.. I teraz nie dziwie sie jak mozna sie zalatwic na stole.. Mnie caly dzien czyscilo wiec nic chyba w jelitach nie mialam ale jakbym miala cokolwiek to napewno by poszlo, przeciez to parcie wyciska wszystko z czlowieka :D Jak polozna powiedziala zeby przec to staralam sie jak najmocniej bo juz bylam tak wyczerpana ze chcialam miec to za soba.. 2 razy kazala mi pomacac ze juz czuc glowke malego zeby mnie zachecic.. :) Jak juz glowka sie przeciskala to jakby mnie ktos goracym nozem kroil ale przyszedl ten moment ze juz wyszla i one wyciagnely reszte, dziwne uczucie, jakbym zrobila baaardzo wielka kupe :D tak lekko od razu.. i jak juz malutkiego dostalam na rece to mialam wszystko gdzies, polozna zastanawiala sie czy mnie szyc czy nie, probowalam ja przekonac zeby juz mi dala spokoj ale poszla z inna sie skonsultowac i zalozyly mi 3 szwy, rozpuszczalne na szczescie.. W jednym miejscu mi krew caly czas leciala wiec dostalam cewnik zeby tego nie moczyc co chwile w czasie zalatwiania sie.. Ale ciezko bylo z tym ustrojstwem, bo ciezko usiasc jak czujesz ze Ci sie rurka zagina, prysznic tez ciezko wziac bo w jednej rece musialam caly czas ten woreczek trzymac, tak samo ze zmiana podpasek i majtek, musialam wszystko przeciagac przez rurke i potem woreczek ehh :ico_zly: Ale maluszka juz mialam ze soba i to dodawalo mi sily :) No i to w sumie tyle, nie bylo tak zle, ale faceci to maja za dobrze, my sie meczymy co miesiac i jeszcze porod.. Mysle ze zaden facet by tego nie wytrzymal :-D
O, moj czas wolny dobiegl konca bo maly chyba w pieluche narobil :ico_haha_01:
In.your.mouths i Cleo powodzenia!! :)

beti
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 531
Rejestracja: 05 sty 2011, 14:45

04 sie 2011, 17:01

Dziewczyny, ja jeszcze tylko jedno pytanie. Mam ciągle podwyższoną temp. 37,6 - 37,8. Chyba bede musiała zazyć jednak ten antybiotyk.
Czy jest w ogóle jakas mama na forum, która zażywała antybiotyk, karmiąc?

Pytacie o ta kołyskę - mam nadzieje, że nie zostanie zaraz ten link wyrzucony :) http://www.youtube.com/watch?v=582ZhEp3 ... re=related

Awatar użytkownika
iw_rybka
Wodzu
Wodzu
Posty: 17728
Rejestracja: 07 mar 2007, 18:40

04 sie 2011, 17:19

beti, ja dostawalam antybiotyk i karmilam,nawet 2 razy - lekarz wrecz kazal mi karmic :ico_sorki:

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

04 sie 2011, 17:28

Agus a ta woda mleczna sącząca się z Ciebie to były wody płodowe? Bo mi właśnie coś takiego się sączy i nie mam pojęcia co to jest. Od kilku dni odchodził mi też czop ale taki białawy, nie czerwony, a dziś już tego gluta nie było, tylko właśnie coś mi się sączy hmm

Awatar użytkownika
Agus
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 532
Rejestracja: 14 kwie 2011, 13:00

04 sie 2011, 18:13

Nina nie, to byl tylko ten czop chyba.. i od niedzieli zaczal mi ten sluz z krwia leciec.. a jak pecherz z wodami mi babka przebila to jakbym siku zrobila, duzo tego bylo, wiec to co Tobie sie saczy to chyba ten czop.. a jesli tak to jestes juz na dobrej drodze :ico_brawa_01:

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

04 sie 2011, 18:21

czop hmm ale czop przecież jest galaretkowaty, a to było takie wodniste, bardziej przezroczyste. Hmmm sama nie wiem, poczekam jeszcze najwyżej zadzwonię do lekarza jak dużo tego będzie. A opis porodu fajny, trochę Cie wymęczyły te skurcze. A mąż cały czas był przy Tobie? W ogóle to Cie nacinali czy nie?

Awatar użytkownika
Agus
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 532
Rejestracja: 14 kwie 2011, 13:00

04 sie 2011, 18:52

czop hmm ale czop przecież jest galaretkowaty, a to było takie wodniste,
no ja tez nie mialam nic takiego galaretkowatego tylko takie uplawy bardziej przez kilka dni.
A mąż cały czas był przy Tobie? W ogóle to Cie nacinali czy nie?
tak, maz caly czas byl przy mnie. cale szczescie bo sama bym nie dala rady.. caly czas mowil mi co robic i trzymal za reke :) musial sciagnac obraczke bo tak go sciskalam ze mu sie wpijala.. ale nasz kumpel mu poradzil zeby nie patrzyl na sam porod wiec jak polozna pytala czy chce zobaczyc glowke to powiedzial ze nie :-D Trzymal mnie za reke i oddychal ze mna i mowil ze juz prawie koniec :)
a nie bylam nacinana, ale i tak mnie szyly wiec w sumie nie wiem co lepsze :ico_noniewiem:

Awatar użytkownika
in.your.mouths
Częstowpadacz na plotki
Częstowpadacz na plotki
Posty: 105
Rejestracja: 08 maja 2011, 13:30

04 sie 2011, 20:58

Dobrywieczór :)
nie, nie rodzę jeszcze,nie odzywałam się wcześniej, bo od południa leje się ze mnie na dwie strony, teraz na szczęście trochę przeszło :ico_sorki: a narzeczony wrócił wcześniej z pracy więc chciałam jak najwięcej czasu spędzić z nim, odkąd pracuje widuje go na jakieś dwie trzy godziny :ico_placzek:

jejku dostałam dziś wezwanie z sądu, na rozprawę w sprawie zawarcie małżeństwa, heh równo w terminie porodu, nie ma to jak polskie absurdy, dodam, że we wniosku do sądu podałam termin porodu udokumentowany przez lekarza, ale bym miała radochę jakby poród się zaczął na tej rozprawie :ico_brawa_01:

Tosiu wytrwałości, i zdrówka dla Juleczka, modlę się za Was
Cleoshe powodzenia :-D

ladybird23
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5261
Rejestracja: 27 kwie 2007, 17:27

04 sie 2011, 21:02

agus naciecie pomaga w szybszym przejsciu glowki, ale potem wiecej szwow jest i ciezej sie chodzi i siusia...u mnie przynajmniej przy Mili tak bylo, teraz troche peklam i mialam 2 szwy i nic nie bylo czuc i zadnego dyskomfortu :ico_noniewiem:
a a tego opisu to mialas raczej ciezki porod, wogole ze tak duzo wczesniej juz cie te bole meczyly :ico_noniewiem: i ten cewnik..jak sobie to wyobrazam to nie chcialabym rodzic :ico_wstydzioch: najlpeszym moment jak dzieciaka podaja do raczek :-)

ninka no to powoli sie zaczyna :-D

beti jak ci lekarz gin zapisal antybiotyk to chyba powinnas go brac, kto jak kto ale on wie co moze karmiaca a co nie i pewnie jakby dziecku mialo zaszkodzic to by nic nie podawal..nie mecz sie dziewczyno :-)

a musze pochwalic dzis moje dzieciatko, bo kapieli poraz pierwszy od czasu jak jestesmy w domu usnela :ico_brawa_01: i spi do nadal, ciekawe jak bedzie potem..
a nic nadzwyczajnego nie robilam, od 16 do ok 17:30 nie spala, potem sie zdrzemnela na spacerku i od 18:30 znow nie spala, ok 19 kapiel, cyc i spi :ico_sorki: :-D

Awatar użytkownika
CleoShe
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2938
Rejestracja: 06 lis 2007, 22:04

05 sie 2011, 07:44

Heeeej :ico_haha_02:
No to zajrzalam oznajmic ze juz po wszystkiemu :-D Colin (bo tak dalismy na imie juz dawno temu) urodzil sie naturalnie 4 sierpnia o 18:46 naszego czasu (w PL 19:46). Wazy 3640g i miezy 50cm. Karmi sie ladnie piersia i spi tak ze trzeba go budzic na karmienie (po 4-5h). Bardzo spokojniutki. No to szczegoly po powrocie do domku jak sie ogarniemy, a wracamy i tak juz dzisiaj kolo poludnia.
Bylam w koncu ja ta pierwsza sierpniowka? ;-) hehe
Trzymam kciuki za reszte!!!

Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości