: 30 wrz 2007, 13:22
wiecie co dziewczyny, ale komedia. teściowa normalnie strzeliła mi focha. było tak: zadzwoniła do mnie mama i mówi żebym wyszła na przystanek to mi poda przez kierowce autobusu ciuszki dla malej. pytam tescia czy mnie pdrzuci na przystanek,a ten z racji swojej wścibskości pyta po co, no to mu powiedziałam. a teściowa z takimi nerwami : na jaki przystanek???no to mówię na jaki i koniec tematu. jakąś chwile potem mówię do niej żeby dala jakąś ścierkę do kuchni. bo ciągle tylko ręcznik papierowy stoi taki ochydny w dotyku który teść z pracy wozi za darmo. ta się pyta po co. no to mowie ze nie mam czym rąk wytrzeć ta na to: nie kochana taką ścierkę to trzeba pracować i krochmalić
spoko nawet gdy pojawi się ta ściera w kuchni to jej nie dotknę. przecież nie mogę pozwolić żeby teściowa mi się przepracowała.
nie wiem o co jej poszło. o to że moja mama małej ciuchy kupiła??????no bo przecież nie o to ze tesc mnie podwiezie, bo to mój samochód. a czy ja jej każę coś kupować???????????
nie odzywa się franca
chyba się załamię
[ Dodano: 2007-09-30, 13:23 ]
kolka oj trzymam kciuki trzymam




nie wiem o co jej poszło. o to że moja mama małej ciuchy kupiła??????no bo przecież nie o to ze tesc mnie podwiezie, bo to mój samochód. a czy ja jej każę coś kupować???????????
nie odzywa się franca



chyba się załamię

[ Dodano: 2007-09-30, 13:23 ]
kolka oj trzymam kciuki trzymam