Re: Zimowe Maluszki 2011/2012
: 19 lis 2012, 12:19
Witam w to nastrajające optymistycznie poniedziałkowe przedpołudnie
po pierwsze, dzwoneczku, tak mi strasznie przykro, współczuję i przytulam mocno, trzymaj się!
Mad, co za fota, ja nie mogę
no widać, że Martyna już styrana życiem, cóż począć, 10 miesięcy za chwilę, jest się nad czym użalać...
dziś rano otworzyłam oczy i zobaczyłam stojącego Filipa w łóżeczku
ale byłam zbyt nieprzytomna, żeby mu szybko zdjęcie zrobić. on w ogóle teraz z dnia na dzień takie postępy robi, że nie nadążam
upatrzył sobie szafkę rtv, bo jest niska i może się o nią wygodnie oprzeć i sobie wstaje cwaniak i majstruje przy dekoderze
przyłapałam go również w sypialni jak stał oparty o nasze łóżko, nosz kurde tak trzeba uważać teraz, boję się, co będzie dalej...
u nas panuje katar niestety, Filip ma od tygodnia już, a wczoraj mnie dopadło. myślałam, że skonam wczoraj wieczorem, niewiele wiem z tego Masterchefa eh... w piątek mnie chyba przewiało, bo mi się zachciało jazdy konnej, no i masz
mam nadzieję, że szybko przejdzie, bo kontakty z Filipem ograniczyłam do minimum (na szczęście mąż ma wolne do środy, to się nim może więcej zająć), no ale tak mi szkoda tego Filipka, bo taki niedopieszczony
podłazi do mnie i się wspina po mojej nodze i się łasi jak kot, żeby go podnieść i przytulić
a ja się boję, że mu swojego zaraza sprzedam 

po pierwsze, dzwoneczku, tak mi strasznie przykro, współczuję i przytulam mocno, trzymaj się!


Mad, co za fota, ja nie mogę


dziś rano otworzyłam oczy i zobaczyłam stojącego Filipa w łóżeczku



u nas panuje katar niestety, Filip ma od tygodnia już, a wczoraj mnie dopadło. myślałam, że skonam wczoraj wieczorem, niewiele wiem z tego Masterchefa eh... w piątek mnie chyba przewiało, bo mi się zachciało jazdy konnej, no i masz



