: 10 sty 2010, 21:55
oj z Kuby też diabeł wylazi
wszystko jest na nie, zwykle udaje, ze nie słyszy jak do niego mówię, staje okoniem, jak krzyknę to jest jeszcze gorzej, bo się kładzie i już kompletnie nic do niego nie dociera, jak próbuję mu coś tlumaczyć to woła "do kąta, już!" i leci po czym natychmiast wraca i robi to samo co przed chwilą. Najgozej jak idziemy na spacer, bo stanie na śrosku drogi albo kawał odbiegnie i nei hcce się ruszyć jak go wołam to się kładzie na drodze. Może to co piszę nie brzmi jakoś szczególnie dziwnie ale w praktyce w zyciu codziennym szczerze nas przeraża. Już się zastanawiamy z mężem czy nie iśc do psychologa z nim. Łudzę się, ze to reakcja na braciszka, i że niedlugo przejdzie. Tylko, ze 2 lata temu miałam w klasie bardzo mocno zaburzonego chlopca - miał ADHD i cały szereg zespołów, których nazw nawet nie znam w każdym razie kompletnie nie dalo się z nim pracować ani nawet porozmawiać czy pobawić się,a teraz mój Kuba zachowuje się dokładnie tak samo
wszystko jest na nie, zwykle udaje, ze nie słyszy jak do niego mówię, staje okoniem, jak krzyknę to jest jeszcze gorzej, bo się kładzie i już kompletnie nic do niego nie dociera, jak próbuję mu coś tlumaczyć to woła "do kąta, już!" i leci po czym natychmiast wraca i robi to samo co przed chwilą. Najgozej jak idziemy na spacer, bo stanie na śrosku drogi albo kawał odbiegnie i nei hcce się ruszyć jak go wołam to się kładzie na drodze. Może to co piszę nie brzmi jakoś szczególnie dziwnie ale w praktyce w zyciu codziennym szczerze nas przeraża. Już się zastanawiamy z mężem czy nie iśc do psychologa z nim. Łudzę się, ze to reakcja na braciszka, i że niedlugo przejdzie. Tylko, ze 2 lata temu miałam w klasie bardzo mocno zaburzonego chlopca - miał ADHD i cały szereg zespołów, których nazw nawet nie znam w każdym razie kompletnie nie dalo się z nim pracować ani nawet porozmawiać czy pobawić się,a teraz mój Kuba zachowuje się dokładnie tak samo