Mojej zastanawiam się czy nie wyciągnąć szczebelków .Tylko boje się że mi wypadnie z łóżeczka albo będzie wychodzić wtedy gdy będzie miała spać.
Choć moja poprzednia podopieczna Ola miała wyciągnięte i nie wychodziła gdy była pora spania.
Alanek już ma parę miesięcy wyjęte szczebelki i jest zdecydowanie lepiej, bo jak się wyśpi to nie trzeba lecieć po niego tylko sam przychodzi (słodki widok jak taki zaspany z kołderką lub podusią idzie). A co do wychodzenia w porze spania, to czasem mu się zdarzało, ale tłumaczyłam mu, że nie wolno teraz wychodzić, że jest pora spania, zanosiłam do łóżeczka albo prowadziłam za rączkę i dawałam buziaka. Parę razy się zdarzyło, teraz już nie, Alanek już jest dość rozsądny i rozumie, że pora spania to pora spania.
U nas ostatnio Mała mi się zatruła
współczuję, biedulka ale musiała się wymęczyć, a ty razem z nią
nina fajnie że mąż znalazł jakąś pracę i Ty też. Zawsze to lepiej w kraju zostac na swoim niż się błąkac gdzieś:) Przynajmniej ja tak uważam. Przede wszystkim dlatego że mam z kim Małą zostawic jak mamy z P ochotę gdzieś wyjśc zabalowac czy nawet coś pozałatwiac:)
no ja też własnie tak uważam. Chociaż wciąż decyzja nie jest do końca podjęta. Niby mamy pracę, ale nie podoba mi się to, że mój mąż jeździ w te delegacje i zostawia nas. Dzisiaj pojechał na dwa dni a mi już smutno

. Co prawda z takich wyjazdów jest o wiele więcej kasy, bo za pare dni pracy może zarobić 1000-2000zł. A jak ma parę wyjazdów w miesiącu to wychodzimy nieźle z funduszami, na pewno dużo lepiej niż wcześniej. Ale kasa to nie wszystko. Ja naprawdę sobie nie wyborażam takie życia w rozjazdach na dłużej. Nie wiem, może jestem dziwna, ale nie po to wychodziłam za mąż i tworzyłam rodzinę, żeby teraz żyć osobno. Pewnie gdyby nie było innego wyjścia to bym się nie zastanawiała, ale skoro mamy wybór, to myślimy i kombinujemy jak tu zrobić by było najlepiej
