do 2 opowiadaliśmy jej na zmine z Marcinem bajki 
zawinełam zamrożoną rybe w ściereczke i przyłożyłam do czoła i teraz chodzi i sie podnieca że miała na czole rybe 
Kończy sie minimini więc zaraz kolacja półgodzinna kąpiel i będe ja kładła spać
,tzn. Dominika goni ze zbieraniem dobrych ocen , a dziś wieczorkiem mnie alergia zaskoczyła,bo "zaprosiła" nas na sobotę na obiad 
,chyba zwariowała 
,bo tak na codzien nie jest taka wyrywna 
,Bartek tez miał dzis dzien nieszczęść-najpierw przycięłąm mu paluszek w drzwiach 
,a potem zasunął czołem w otwarte drzwi od lodówki 
.Ostatecznie nic sie powaznego nie stało na szczęście,
może po wekendzie się rozkręcicie laseczki bo teraz to chyba świąteczne porządki was pochloneły 
Maciej na razie bez siniaków. Pamiętacie jak pisałam, że mały miał wysypkę i lekarka posądzała, że to rumień albo uczulenie na syrop przeciwkaszlowy?? To jednak nie to, od tygodnia znowu piorę maciejowi rzeczy w Loveli i myję go...w szarym mydle Efekt? Ma coraz ładniejszą skórę, głaciutką... Myślę, że sama też zacznę go używać. Miałam pogawędkę z pediatrą na temat balsamów do ciała, płynów do kąpieli. Określiła wszystko mianem chemii i zakazała używać (mnie też ). Maciusia mydło Nivea+płyn Nivea do kąpieli schowałam głęboko do szafy, tylko z szamponem nie mogę się pożegnać. ,reszta nas olała 
,ale za to drugie półrocze bedzie dłuuuugie .Buziaczek w Bartkowe czoło przekazany ,dzis był na szczęście dzień bez niespodzianek .Tak mi się jakoś na wspominki zebrało mam nadzieje że niedługo znów tak będzie i że to chwilowy pomór na obcasach szare mydło jest wprost idealne dla skóry nie wysusza jej i zachowuje jej właściwe ph - a niby wszystkie reklamowane tak działają ja Niki dosć długo myłam w oilatum, niestety drogie więc przerzuciłam się na Hipp ale ostatnio mnie skuiło i kupiłam jej jakiś pomarańczowy z dinozaurem i włosy miała sztywne i krosty na skórze jakieś się porobiły - więc znów kupiłam sprawdzony Hipp (uważam że niemcy jednak wiedzą co dla dzieci dobre ) a włosy myje bambino takim jakim mi mama myła jak byłam dzieckiem - Niki mówi że włosy to smutnym ptaszkiem mam jej myć - ta kaczuszka na buteleczce jakaś koślawo namalowana i ona sobie myśli że smutna bo wczoraj się dowiedziałam ze siostra do końca grudnia chce wziąść ślub myślałam że może w ciąży czy coś w tym rodzaju a tu okazuje się że mają okazje kupić mieszkanie za okazyjną cene i chcą wziąść kredyt dla młodych małżeństw . Mam załamke z tego powodu bo oni na moje oko za krótko się znają i sa za młodzi na ślub tak szybki ślub gdzie wczesniej były tylko wzmianki o jakimś tam ślubie kiedyś w przyszłości dalekiej Jestem zła na siostre bo jescze życia nie użyła a już dla jakiegoś kredytu chce brac w pośpiechu ślub Fakt to ich sprawa, ale boje sie że może obudzić się dopiero za jakis czas i stwierdzić że to nie to... Kurde ale ze mnie wyrodna siostra - zamiast się cieszyć narzekam ale chciałabym dla niej jak najlepiej... wyżaliłam się chociaż wam bo rodzice uważaja że to nie moja sprawa jaki i kiedy oni wezmą ślub i że jestem dziwna z tymi swoimi stwierdzeniami. A ja chcę tylko żeby ona sie zastanowiła tak do końca a nie brała ślub z powodu impulsu wywołanego kredytem... Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
, jedyna dobra wiadomość to taka, że mieszkanko prawie ogarnięte. Jeszcze tylko generalne sprzątanie sanitariatów i ... mogę świętować.