Zainstalowałam anty, przeskanowałam dysk, odnalazłam wirusa i co się okazało? Że to jego gry sieją zamęt... Wyleczyłam to świństwo i wsystko ładnie chodzi.
Ja z początku mojej przygody z kompem miałam to samo, ale z synusiem... Drań myślał, ze jak matka stara, to sobie nie poradzi
A tu zonk, poradziła sobie i teraz młody nie raz o coś mnie pyta, a do technikum informatycznego chodzi i laury zbiera
uleczka170,
Z góreczki już się toczysz
[ Dodano: 2009-10-08, 12:38 ]
dzobrze ci ja niestety codziennie musze wymyslac bo nigdy mi nie zostaje z dnia poprzedniego
Też tak kiedyś miałam... Ale moje dziabągi tyle pożerają, że codzienne gotowanie czasem uszami wychodzi...
Wole dłużej przy garach zostać i więcej ugotować... Czasem wkładamdo zamrażalnika, żeby nie podawać tego znowu jutro, czasem zostawiam, to zależy od chęci dzieci
No ale gotuję codziennie coś innego jak jest mężuś... Bo ten autowego jedzenia ma na co dzień dość