Strona 322 z 420

: 19 lis 2009, 14:33
autor: anusiek
witam dziewczynki,

mój mąż nie oglądał wczoraj meczu :-) jacyś padnięci byliśmy, może cały ten stres związany z badaniami odchodził...spaliśmy jak susły cały wieczór :ico_olaboga:
geheimnis, też mam już łózeczko :-) mąż składal z tatą. Nie wiem co oni kombinują ale mają je jakoś ulepszać :ico_szoking:
geheimnis, ło matko ale mnie skomplikowany ten wykres...ja nie liczę bo u mnie z aktywnością maluszka różnie i osiwiałabym chyba...cały ranek potrafi milczeć a potem się uaktywnia a najlepiej mu się kopie i wierci w nocy.

leona, ja w ogóle takich bóli nie mam...
wypelnilam wlasnie wniosek o maciezynski, na razie do konca grudnia 2010 a pozniej sie zobaczy
ojej to ile u Was tam macie tego macierzyńskiego? :-)

: 19 lis 2009, 14:41
autor: leona
ojej to ile u Was tam macie tego macierzyńskiego?
oboje rodzice maja wsumie 480dni, maz mi moze wiekszosc swoich oddac czyli mi tak wyjdzie 420 :ico_oczko:

: 19 lis 2009, 15:25
autor: iw_rybka
lilo - najprawdopodobniej lody,ktore zjadlam wieczorkiem spowodowaly zatrucie :ico_wstydzioch:

A skurcze pojawily sie od wymiotow,macica sie pobudzila :ico_olaboga:

Ja ruchow nie licze,ale tak samo jak Ty,czytalam,ze w okresie aktywnosci musi byc 10 ruchow,ale moja mala czesto sie werci albo czka,wiec wiem,ze jest ok :ico_oczko:

Helen - fajnie,ze ci polozna pokazala co i jak,ja czasem czuje cos i sie zastanawiam co to,czy plecki,czy pupa :ico_oczko:

patrycja - dzieki :ico_sorki:


geheimnis - ja tez mialam takie dylematy,dlatego mialam za duzo wszystkiego,bo siostra polecila Bepanthen na sutki,polozna Linomag do pupy,w szpitalu dostalam Sudocrem i mialam probki Hippa :ico_olaboga:

leona - no ten szpital to masakra,a ja jeszcze musze tam urodzic :ico_placzek:

A bole jak na miesiaczke to mam razem ze skurczami,ale to wedlug mnie sa te przepowiadajajce :ico_oczko: Bynajmniej u mnie :ico_oczko:
.spaliśmy jak susły cały wieczór
a wiesz,ze my wczoraj tak samo :ico_szoking: Ja spalam po szpitalu pol dnia,ale wieczorem mimo to padlismy wyjatkowo wczesnie i spalismy wszyscy do 10-tej dzisiaj :ico_wstydzioch:

Ja mam sie dzis lepiej,tylko macica jakas aktywna,biore magnez i jest ok,zaczyna mi sie to podobac - sniadanko do lozka,obiadek do lozka,tylko Andrzejek przynosi mi misie,autka i inne zabawki do lozka :ico_olaboga: Maz ma wolne do srody :-D

: 19 lis 2009, 15:28
autor: Patrycja.le
leona, to tam macie zajebiście. 60 tygodni, tak? To przecież ponad rok. Kurna a u nas dają 20 i mamy być szczęśliwe :(

: 19 lis 2009, 15:35
autor: lilo
to tam macie zajebiście.
Lepiej bym tego nie ujęła :-D :ico_oczko:
a wiesz,ze my wczoraj tak samo
My wczoraj położyliśmy się we trójkę o 20,00 i też spanko do rana :-D A miałam jeszcze House'a obejrzeć :ico_oczko:
Widać jakiś taki dzień był :ico_oczko:

: 19 lis 2009, 15:41
autor: leona
iw_rybka, dobrze ze sie lepiej czujesz :ico_sorki:
60 tygodni, tak? To przecież ponad rok
nie wiem jak to bedzie z miesiacami bo to zalezy na ile dni w tygodniu biore... ja wzielam na 5 dni to wtedy mam wiecej miesiecy nizbym wziela na 7dni/tydzien
wyliczylam ze jak mezu odda mi swoje dni to do sierpnia 2011 mi starczy, wtedy maly do przedszkola a ja na studia :ico_oczko:

: 19 lis 2009, 15:42
autor: Patrycja.le
My wczoraj położyliśmy się we trójkę o 20,00 i też spanko do rana :-D A miałam jeszcze House'a obejrzeć
I ja tez już drugi dzień z rzędu spałam przed 21. Krystek jeszcze wcześniej zasnął, a M. chwilkę po mnie. Chyba tak pogoda na nas działa.

: 19 lis 2009, 15:43
autor: leona
a my wczoraj dosyc dlugo siedzielismy a ja i tak pozniej nie moglam zasnac, ale tak to jest jak sie spi do 10tej :ico_puknij: :ico_oczko:

: 19 lis 2009, 17:28
autor: Helen
witajcie :-) wrocilam ze szkoly, a tu juz ciemno sie robi, tak troche dzien stracony :ico_noniewiem: moja niunia sie rozpycha, nozie wystawia, hehe... ja nie licze ruchow po pierwsze dlatego, ze nikt mi tego do tej pory nie zalecil, a po drugie - miewam dni, w ciagu ktorych dzidzia tylko pare razy sie poruszy, a poza tym spi (w takich dniach mialabym pewnie niezle schizy liczac ruchy), a w innych dniach (np. dzisiaj) rozrabia bez przerwy.

Mam pytanie - kupujecie staniki do karmienia przed czy dopiero po porodzie? Bo nie mam pojecia, jaki rozmiar bedzie odpowiedni :ico_noniewiem: a z jeden przydalby sie juz do szpitala na po porodzie...

: 19 lis 2009, 17:57
autor: geheimnis
Mam pytanie - kupujecie staniki do karmienia przed czy dopiero po porodzie? Bo nie mam pojecia, jaki rozmiar bedzie odpowiedni :ico_noniewiem: a z jeden przydalby sie juz do szpitala na zaraz po porodzie...
Ja już mam stanik do karmienia,ale z nim to dość przypadkowo wyszło.,Kupiłam po prostu najwygodniejszy stanik jaki mi wpadł w ręce,a że jest również do karmienia to juz swoja drogą.Jest na mnie luźny,więc jak mi biuścik urośnie jeszcze to bedzie ok,albo jakbym miala wkladkę wpychać do niego :ico_oczko:
geheimnis, też mam już łózeczko :-) mąż składal z tatą. Nie wiem co oni kombinują ale mają je jakoś ulepszać :ico_szoking:
Moja mama chciała lakierować łóżeczko,dlatego mój mąż kupił takie żeby juz nic przy nim nie można było zrobić,dla wygody i na złość swojej tesciowej,żeby nie zaczęła się rządzić chociażby z rodzajem lakieru :ico_brawa_01:
no ten szpital to masakra,a ja jeszcze musze tam urodzic :ico_placzek:
o to współczuję bidulko.Czyli musisz się szybko uwinąć żeby jak najmniej czasu tam spędzić. :ico_oczko:

Ale mnie mój tata wkurzył no.Nie chce uparciuch jeden do lekarza iść a ok kilku dni męczy się z jelitówką.Stwierdził że to nic poważnego i że on sie nigdzie nie wybiera.Niedługo zarazi pewnie moja siostrę i mamę.Ale jego to nie interesuje.Gadałam z mamą i ona też próbowała go przekonać,bez rezultatu.Oświadczyłam mu że w takim razie nie będę urządzać urodzin za tydzien i mają do mnie nie przyjeżdżać przez co najmniej 2 tyg,dopóki nie będzie wszystko ok.no bo nie po to się staram nie chorować,żeby przez jego upór i głupotę złapać jakieś świństwo,zwłaszcza że nieciekawe czasy grypowe nadchodzą.Nie zrobiło to na nim jednak wrażania.Nie to nie.Nie zaciągnie go nikt na siłę,ale do mnie do domu nie wejdzie. :ico_nienie:
A u mojego męża w szpitalu koleżanki z innego oddziału mąż ma grypę AH1N1 (zrobili mu jakiś test i wyszło niestety),ona też się kiepsko czuje,więc zabronili jej się pokazywać w pracy :ico_szoking: Mam nadzieję że mój mąż mi tego świństwa do domu nie przyniesie,w końcu ma kontakt z tyloma pacjentami :ico_olaboga: