Strona 323 z 538

: 14 sty 2010, 00:46
autor: kilolek
kilolek jaką ty masz piękną kuchnię :ico_brawa_01: a zmywarka sie super prezentuje :ico_brawa_01:
a dziękuję bardzo :-D

: 14 sty 2010, 10:35
autor: myszka105
:ico_kawa: :ico_kawa: :ico_kawa: :ico_kawa: dla Was.

U nas mróz -14 brr brr brr.Rano musiałam samochód skrobać przez 15 minut :ico_zly:

: 14 sty 2010, 12:42
autor: aniawlkp86
witam
a u nas teraz jest -7 :ico_oczko:

: 14 sty 2010, 15:17
autor: kilolek
u nas było -8 jak byłam na spacerze.

U mnie oczywiście dzień bez przygody jest dniem straconym....
W domu nie mam wszystkich klamek (dom bez klamek :ico_oczko: ), bo początkowo nie miałam wszystkich drzwi, bo nie bylo kasy a teraz nie możemy dostać takich samych klamek i 2 pary drzwi czekaja sobie spokojnie na klamki. Jedne z nich to do pokoju Michasia. Generalnie się ich nie zamyka, wiec nie stanowi to problemu. Dzis rano jak przebierałam młodego Kuba wparował do pokoju i zatrzasnął drzwi :ico_olaboga: no i klops! W domu nikogo, telefony po drugiej stronie drzwi, Kuba się drze, ze chce wyjść. Jak Kuba płacze to Michas natychmast też. Sajgon!
Ubrałam chłopaków w co się dąło. Z Michasiem nie było problemu bo to jego pokój więc jego rzeczy, gorzej z Kubą, bo wszystko malutkie, opatuliłam w koce, otworzylam okno na oścież (-8!) wlazłam na szafkę, bo pod oknem stoi i nie ma jak podejść i dre się w niebogłosy zeby ktoś przyszedł. A akurat Michasia pokój wchodzi od podworka, nie od ulicy. 15 minut się darłam i nikt nie zareagował. Mój tata na dole spał, a sąsiedzi nie wykazali zainteresiowania... Dobrze, ze kurier do sąsiadów przyjechał i poszedl na dół do moich rodziców zobaczyć co się dzieje i tata przyleciał. Gdyby nie on to bym chyba do wieczora tkwiła z dzieciakami w tym pokoju. A najgorsze, ze Kuba bez śniadania był i głodny, bo najedzeni to byśmy jakoś przetrwali
generalnie smiesznie :ico_haha_02: :ico_haha_02: :ico_haha_02: :ico_haha_02: choć na początku trochę się zdenerwowałam.
I gardło mnie teraz boli, bo tak się darłam :ico_oczko:
A pytam potem na spacerze sąsiadki czy nie słyszała jak wołałam, a ona, ze słyszała ale myślała, ze ktoś sobie żarty robi :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly:

: 14 sty 2010, 15:24
autor: aniawlkp86
kilolek ale historia :ico_haha_01: a sąsiadka mnie rozbroiła :ico_szoking: ona sobie pomyslała o zartach,ale jeśli faktycznie by coś się stało nie masz co liczyć na pomoc sąsiadów :ico_sorki: ja to bym zaraz wyjrzała czy coś sie dzieje :ico_sorki:

: 14 sty 2010, 16:26
autor: kilolek
Jak kiedyś byłam na szkoleniu z pierwszej pomocy to mowili nam, z ejak coś się dzieje nigdy nie nalęży wzywać glośno pomocy tylko krzyczeć, ze się pali, bo na haslo "pali się" wylecą wszyscy a na pomoc nikt nie przyjdzie. Tylko głupio mi było tak w biały dzień ściemę sąsiadom walić :ico_wstydzioch: :ico_wstydzioch:

: 14 sty 2010, 16:38
autor: aniawlkp86
ak coś się dzieje nigdy nie nalęży wzywać glośno pomocy tylko krzyczeć, ze się pali, bo na haslo "pali się" wylecą wszyscy a na pomoc nikt nie przyjdzie.
a to nawet nie wiedziałam :ico_noniewiem:

: 14 sty 2010, 16:41
autor: kilolek
taka ludzka mentalność. Jak się pali to nie wiadomo czyje, może jego? a pomocy on nie potrzebuje, raczej kto inny...

: 14 sty 2010, 16:52
autor: aniawlkp86
Jak się pali to nie wiadomo czyje, może jego? a pomocy on nie potrzebuje, raczej kto inny...
też prawda :ico_sorki:

: 14 sty 2010, 18:31
autor: szczęśliwa mama
Witam dzisiaj,u nas dzisiaj temp -4,lżej mamy.Byłam z dziećmi dziś także na spacerku.Dzieci zadowolone i mama też.