hello dziewczyny
odwazylam sie w koncu cos do was napisac.. jakos tak po ostatnich razach mi glupio, nie chcialam was straszyc a jednak tak wyszko, sorki
pisze bo widze ze sie martwilyscie, normalnie jestescie kochane
u mnie troche lepiej, tzn juz sie tak nie smutam bo od tego mnie glowa bolala wiec doszlam do wniosku ze calkowicie sie nie oplaca
troche ta Szkola Rpdzenia a troche mezulo poprawili mi humor.... no i pogadalam z rodzinka wiem teraz co u nich i jest mi razniej,,, w koncu juz za 5 tyg przyleci moja mamusia
jest mi jeszcze niedobrze i nie mam apetytu ale wytrzymuje
co do nr telefonow to sobie wszyciusie pospisywalam i jakby "cos" to napisze esika
mam nadzieje ze jednak bede ostatnia z was wszystkich... choc z tego czekania juz mi sie nawet w lipcu odechciewa rodzic
Frydza kochana mnie tez to krocze tak boli i mam tak samo jak ty problem z noga, ale ja juz sie przyzwyczailam powoli bo mam to juz pinad miesiac
Asiula i reszta wierzsyki przeslodkie, chyba sie ich naucze w owlnym czasei i bede malej recytowac
widze ze torby tez juz macie wszystkie sapkowane
a ja dalej nie
pytalam polozna na ostatnim spotkaniu ale mi powiedziala ze wlasnie o tym wszystkim bedziemy rozmawiac za tydzien tzn w nastepny srode
mam nadzieje ze do tego czasu wytrzymam
co do mojego Malza to powiem wam ze jeste nieslychanie spokojny, z reszta musze przyznac ze on zawsze taki byl i go za to podziwiam, ja to zawsze panikuje
smiac mi sie z noego chcialao na tej szkole rodzenia bo babka gadala nieprzerwanie prezz 2h a on bez przerwy kiwal glowa ze wszystko rozumie, zaden tatus sie nie ruszal tylko nasz
i teraz po jednych zajeciach jest taki pewny tego wszystiego tzn porodu i wogole ze az mi szczeka opada
perfekcyjnie opanow3al technike pomagania mi w razie nadejscia skurczow i wogole
eh kochany ten moj Malz
ale to tyle bo jeszcze wogole nie przeczytacie a ja sie tak rpodukuje
musze sie brac za obiadek choaiz na sama mysl mnie dmli jakbym byla w pierwszych miesiacach ciazy
trzymajcie sie
buziaki