kilolek dobrze że z mężem byłaś. Ludzie są czasami okropni, sa winni a jeszcze szukają winy u kogos.
Ja byłam kilka dni temu z Alicją, Zuzią i moją mama w sklepie osiedlowym, nie chciałam wjeżdżać na salę bo by mi się Alicja spociła wiec stanelam z nią metr od drzwi, a Zuzka z babcia ruszyły po zakupy. Ja stoje przy wozku, a tu starszy pan coś ogląda i mi na wozek z Alicją w środku tablice od TOTOLOTKA zwalił, dobrze ze budka była postawiona bo by jej na głowe spadło. Ja się nachylam nad wystraszona Alicją, a On tylko na mnie patrzy, tak jak bym źle z dzieckiem w sklepie stanela i mu przeszkadzam. Pani z kasy wyszła bo nas zna i pytała czy czegos mi nie potrzeba. Starszy Pan chwilę postał i poszedł.
Moje dziewczynki od wczoraj mega katar, w domku siedzimy, zapraszam na