: 14 gru 2007, 11:40
Wiecie co ja mialam przez ostatnie 2 dni w domu, normalny sajgon
Przyszli kominiarze (bo cos nie tak z kominem jest, bo jak sasiadka z gory napalila w kominku to u nas w lazience bylo zadymione...)... i rozwalili pol sciany w przedpokoju, pelno gruzu i kurzu wszedzie.... masakra
dobrze, ze mam kochanego meza, ktory wczoraj wszytsko posprzatal, nawet nie ma sladu po tym calym bajzlu... kochany jest! ja bym nie dala rady sama
Przyszli kominiarze (bo cos nie tak z kominem jest, bo jak sasiadka z gory napalila w kominku to u nas w lazience bylo zadymione...)... i rozwalili pol sciany w przedpokoju, pelno gruzu i kurzu wszedzie.... masakra
dobrze, ze mam kochanego meza, ktory wczoraj wszytsko posprzatal, nawet nie ma sladu po tym calym bajzlu... kochany jest! ja bym nie dala rady sama