WY ZMYKACIE A JA POWRACAM....
a wiec tak....chyba goraczka ustąpila..cyc dalej boli-samo mi sie takie zrobilo beznadziejne cos!ale slaba jestem jak mucha
To jeszcze nie wszystko...bylismy wieczorem w szpitalu z Mayą bo 2 kupki byly zielone z zelem i jakby pasemkiem krwi..taki maciupkim ale gdzies go tam znalazlam!!!!!
i pojechalismy bo co tu innego robic,placz nie pomoze!!!i przyjela nas jakas lekarka i zbadala mala i ze niby wyglada zdrowiutko i widocznie ma infekcje...dala pojemniczki i w poniedzialek mamy dac do badania...w przypadku kiedy by nie chciala jesc albo gorączkowala..albo inne cuda to mamy wrocic do szpitala.Ale wiadomo jak to Maya..grzeczna i nawet bolw cierpieniu znosi...i smieje sie jakby faktycznie nic jej nie bylo...tak wiec w pon do lekarza i z kupka do badania...mam nadzieje ze cos jej przepiszą i wszystko wroci do normy!!!
Chcialabym ja zabrac na basen..wiem ze jest w okolicy i sa tam zajecia dla rodzin z dzieciuszkami...tylko musi wszystko wrocic do normy bo jeszcze mi sie wody nalyka bidulka i bedzie gorzej
A no i ja na silownie bym sie chetnie zapisala...a Arek chyba chce na jakies sztuki walki czy cos