dziendoberek
a u nas leje i leje i leje...masakra to juz 1,5 tygodnia, wychodzimy tylko do sklepow
u nas z zasypianiem nie ma problemu wiekszego, klade Oskara do lozeczka i po jakims czasie zasypia...czasem kreci sie, wierci i takie tam ale nie musze trzymac go za reke ani nic z tych rzeczy
wlasnie teraz lezy w lozeczku, ale widze ze cos za bardzo nie chce spac..wstal przed 9 to i nie jest zmeczony, ale jak nie zasnie teraz to nie bedzie spania pozniej bo mi zasnie ok polnocy
[ Dodano: 2008-04-16, 12:13 ]
my tez mamy z T ostatnio jakis kryzys, od 2 tygodni tylko sie klocimy i dogadac sie nie mozemy...
mnie ta cala sytuacja juz coraz bardziej wkurza...przez to ze nie ma go tu ciagle nie rozumie mnie w ogole, dziecko nie widzi wcale taty a potem w ogole nie chce do niego isc a on ma pretensje o to do mnie
