gozdzik, cudowne zdjęcia!
a my dziś byłyśmy z moją mamą na babskim wychodze na miasto i kupiłyśmy jedna drugiej jako prezenty na gwiazdkę ładne biustonosze. U takiej specjalnej pani gorseciarki byłyśmy i tak mi dobrze dobrała stanik, że teraz w ogóle nie czuję że je mam
dla mojego M. kupiłam piżamkę pod choinkę i kolejny sweterek - podobny do wczorajszego, tylko jasno szary. I cała w tym różnica.
Teraz jestem po herbatce, kolejnych plotach z mamą i chyba za moment skuszę się na jakies kanapeczki na kolację (ja dziś też bez obiadu) i poczytam dopóki dr House'a nie ma.