karolina24, mój mąż pracuje od godz 12 do 23 lub w pt i sb do 24 więc praktycznie całymi dniami sama jestem. Tylko poranny spacerek zaliczamy całą rodzinką.
A dziś mielismy nocne przejścia, Antek darł się od godz 12:30 do 2:45 a Franek mu w pewnym momencie zaczął wtórować bo ile mozna wytrzymac jak brat się wydziera nad głową. Straszne, najgorsze, że nie wiemy dlaczego, czyżby zazdrość????????? Masakra, ledwo żyję. Antek pojechał dziś do babci a ja zaraz kładę sie obok Frania i bedę nadrabiac nocne straty.
O 15 mam mieć gościa do okien a od 13 mogę się spodziewać położnej, biorąc pod uwagę moje dzisiejsze szczęście to oboje przyjda o tej samej porze. Echhhhh............