Asiu, ponieważ na lepszego gina do tej pory nie trafiłam, nie straszne mi te 70 km... Moje dzieciątko prawdopodobnie, tak jak dwójka poprzednich, będzie miało kosmiczną wagę, dlatego już jesteśmy umówieni na cesarkę... Gdyby jakimś cudem się okazało, że jednak ma poniżej 4 kg, rodzę naturalnie Nawet bym tak wolała, ale nie takiego wielgachnego, jak poprzednie... Wiadomo, po naturalnym porodzie szybciej dochodzi człowiek do siebie... Lecz nie za cenę, jaką przyszło mi po tamtych porodach płacić... Ból, anemia, długie leczenie...
Tak, różnica będzie dość znaczna Starszy zbuntowany był wobec takiej zmiany... Córcia natomiast od początku bardzo się cieszyła Z synusiem już sobie poradziliśmy... Małymi kroczkami, ale wreszcie dotarło do niego, że nie ma drogi odwrotu... Mam nadzieję, że dalej będzie już tylko lepiej
Miłego weekendu