Domidj... gratuluję...
Frydzuniu dziękuję za słowa optymizmu, bardzo bym chciała już jutro mieć przy sobie Filipka. Teraz do tego zrobiło mi się niedobrze, wszystko może się zdażyć ale nie nastawiam się bo takie objawy mogą występować nawet tydzień przed porodem 
betka bardzo bym chciała aby było tak jak piszesz. Nie martw się już bardzo niewiele nas dzieli od spotkania z naszymi maluszkami, musimy być cierpliwe
betka bardzo bym chciała aby było tak jak piszesz. Nie martw się już bardzo niewiele nas dzieli od spotkania z naszymi maluszkami, musimy być cierpliwe
ja wiem... ale im blizej tym dalejuż bardzo niewiele nas dzieli od spotkania z naszymi maluszkami, musimy być cierpliwe
a ja zadnych oznak nie mam 
Niuniowi dobrze w brzuszku, a mnie zle ze jeszcze go na raczkach nie mam
Tak bardzo bym juz chciala!!! Najgorsze to ze ciagle obserwuje czy moze brzuszek sie obnizyl, albo wody moze odejda, czekam na skurcze
A wiecei co dziwne (albo nie dziwne) ze W OGOLE NIE MYSLE O BOLU JAKI MOZE MNIE SPOTKAC. Wiem ze moze byc przeciez ciezko, i czasm balam sie tego bolu a teraz w ogole o nim nie mysle. CIESZE SIE ze jest szansa na naturalny porod
OBY BEZ KOMPLIKACJI
Bede wam teraz przynudzac ale nawet nie potrafie myslec o innych rzeczach... i non stop na tt sprawdzam czy moze ktoras cos napisala...
Betka - masz przeciez powod do radosci, wiec sie ciesz i "przynudzaj". Nam to nie przeszkadza 
A z drugim synkiem jakos tez wczesniej nie miałam zadnych oznak, ani specjalnie skurczów przewidujących, ani własciwie nic, co mogło by zapowiadac poród.
W nocy zaczęły mi sie sączyc wody, a rano pojechałam do szpitala - i tyle! Nic wczesniej sie specjalnego nie działo
A z drugim synkiem jakos tez wczesniej nie miałam zadnych oznak, ani specjalnie skurczów przewidujących, ani własciwie nic, co mogło by zapowiadac poród.
W nocy zaczęły mi sie sączyc wody, a rano pojechałam do szpitala - i tyle! Nic wczesniej sie specjalnego nie działo
ja miałam skórcze z brzucha, chociaż przed porodem bolał mnie kręgosłup i myślałam, że bdą krzyżowe, ale całe szczęście udało:-)
My już po pierwszej wizycie położnej, Jaś ma wszystko na miejscu zdrowiutki, troche nam podpowiedziała jak go pielęgnować no i najważniejsze mamy się nie bać co kolwiek przy nim robić. Jakoś się spokojniejsza zrobiłam, bo to zawsze lepiej jak jakaś "siła fachowa' podpowie W poniedziałek przyjedzie do nas pediata, a za 5 tygodni szczepienie..
Domdij gratuluje Julki!! Niech zdrowo rośnie. Jeszcze troszeczke i wszystkie się rozdwoimy, będziemy się nimi cieszyć. Dziękuje Wam za miłe słowa dla Jasia, faktycznie udał się nam synek, ale ja tam myśle, że wszystkie dzieci są najpiękniejsze na świecie, szczególnie dla mam;-)
U nas dzisiaj tatuś wstawał do synka, ja byłam tak wykończona, że padłam o 22 i spałam do 3, w sobote mamy nalot gości, przyjedzie 8 osób, teściowa zarządziła.. troche mi to nie na rękę, bo myslałam, że dadza nam dojść troche do siebie, bo ja mimo że czuje się świetnnie, to jeszcze obolała jestem i szybko się męcze, po za tym zastanawiam się, czy to dobrze dla Jasia, że tyle zarazków na raz.. ale co zrobić teściowej nie przegadasz..
My już po pierwszej wizycie położnej, Jaś ma wszystko na miejscu
zdrowiutki, troche nam podpowiedziała jak go pielęgnować no i najważniejsze mamy się nie bać co kolwiek przy nim robić. Jakoś się spokojniejsza zrobiłam, bo to zawsze lepiej jak jakaś "siła fachowa' podpowie W poniedziałek przyjedzie do nas pediata, a za 5 tygodni szczepienie..Domdij gratuluje Julki!! Niech zdrowo rośnie. Jeszcze troszeczke i wszystkie się rozdwoimy, będziemy się nimi cieszyć. Dziękuje Wam za miłe słowa dla Jasia, faktycznie udał się nam synek, ale ja tam myśle, że wszystkie dzieci są najpiękniejsze na świecie, szczególnie dla mam;-)
U nas dzisiaj tatuś wstawał do synka, ja byłam tak wykończona, że padłam o 22 i spałam do 3, w sobote mamy nalot gości, przyjedzie 8 osób, teściowa zarządziła.. troche mi to nie na rękę, bo myslałam, że dadza nam dojść troche do siebie, bo ja mimo że czuje się świetnnie, to jeszcze obolała jestem i szybko się męcze, po za tym zastanawiam się, czy to dobrze dla Jasia, że tyle zarazków na raz.. ale co zrobić teściowej nie przegadasz..
hihi, no to witaj w klubie, ja tez zaglądam z ciekawości czy już coś słychac nowego... wydaje mi się że zostane na sam koniec... heheBede wam teraz przynudzac ale nawet nie potrafie myslec o innych rzeczach... i non stop na tt sprawdzam czy moze ktoras cos napisala...
ananke wyczytała w internecie ,ze wiekszosc usg jest zle okreslonych i polki rodza po 2 tygodniach po terminie...
betka,
a moze zrób zdjecie ubranke jakie wybrałas dla bąbelka, jako pierwsze po narodzinach...
i szybko nam pokaż
Ostatnio zmieniony 16 sty 2010, 21:28 przez poccoyo, łącznie zmieniany 1 raz.
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość