: 07 lis 2008, 22:34
aniafs, ja miałam też nacinane krocze i szczerze mówiąc to wspominam najgorzej, bo położna zrobiła nacięcie jak skurcz już odchodził... i szycie też było okropne, mimo że miałam znieczulenie... mam nadzieję, że przy Weronice mnie to ominie.
Osita, Ty też skorpion?? ja tam nie mam nic przeciwko żeby córcia była spod tego znaku
Było by w domku 2:2 - Helenka i tatuś raczki, a Weroniczka i mama skorpionki hehe.
Karolina, ależ ten Twój synek ruchliwy
Niech da mamie chwilę wytchnienia. Powoli nadrabiam wątek i chyba zaraziłam się od Ciebie hmmm - pracoholizmem??. Bo też w miejscu nie mogę usiedzieć i robota mi się w rękach pali. Ciekawe jak długo mi to zostanie
??
U nas śniadanka do pracy robi Krzyś... zawsze tak było
no czasem ja, jeśli chcę Mu przyjemność sprawić lub sam ma dużo innych zajęć. A teraz do pracy robi je sobie wieczorem jak przygotowuje nam kolację.
Qurde, mnie znów bakcyl jakiś atakuje
ale bronię się dzielnie, tym bardziej, że jutro ostatnie zakupy dla Malutkiej. A w ogóle, to przejrzałam ciuszki po Helence i to co już kupiłam i mam tego tyle, że chyba nie zdążę wszystkiego Weronice włożyć
A jeszcze dziś dokupiłam na allegro i w sklepie internetowym 5-10-15 kilkanaście sztuk różnych ciuszków
Gdzie ja to wszystko pomieszczę 
Osita, Ty też skorpion?? ja tam nie mam nic przeciwko żeby córcia była spod tego znaku

Karolina, ależ ten Twój synek ruchliwy


U nas śniadanka do pracy robi Krzyś... zawsze tak było

Qurde, mnie znów bakcyl jakiś atakuje



