KILOLEK  WIELKIE Gratulacje , Michaś jest prześliczny
Co u Was???
]pisz szybko jak miną poród - ciężko było?
 w zasadzie mozna powiedzieć, że llekki bo był ekspresowy. 2godziny 40 minut. Dobrze, ze dzień wczesniej pojechałam do szpitala bo mi sie wody sączyły troszeczke i juz nie chcieli mnie wypuścic. Rano miałam mieć wywoływany. Mąz pojechał do domu i miał rano przyjechać na umówiona godzinę, a mnie w nocy chwyciło i to w takim tempie, ze i mąz i umówiona połozna wpadli na porodówkę prawie w ostatniej chwili. Obawiam sie, ze jakbym była w domu to bym nie zdążyła, bo nie przyszło by mi do głowy ruszyc w drogę po pierwszych skurczach.
Takze nie zdążyłam się zmęczyć.
Niestety moje dziecko postanowiło podczas porodu poudawac statuę wolności i przeć śmialo na przód z wyciągniętą rączką przycisnięta do główki, a w niej dzierżąc pepowinę! Cudem się sam nie poddusił w ten sposób. przez to i dodatkowo gabaryty Michhasia bolało jak diabli a parte miałam juz przy 5cm rozwarcia. Połozna musiała na gwałt robic masaż szyjki. Ona jeszcze masowała a ja juz parłam i nie dawąl mi Michaś chwili wytchnienia, nie czekał chłopak na skurcz tylko parl bez tego na przód. Przez to okroopnie popekkałam. Całe szczęście po 10 minutach już było po sprawie.
Jestem bardzo zadowolona z porodu. Ale jakby ta akcja trwała dłużej np tyle co z Kubą to bym sie naprwde załamała.