Natashka, no to rzeczywiście przesada.
u mnie raz tak bylo, moze nie pamietasz ale jak bylam w ciazy na zeszle sylwestra moj, jeszcze wtedy maz, musial wyjechac i okolo 4-5 dni mial wylaczony telefon, ja myslalam 2 miesiace przed terminem urodze. myslalam najgorsze, bo wyjechal do kraju gdzie nikogo nie zna, podpisywac kontrakt, naprawde myslalam ze zostalam wdowa, i pozniej on dzwoni jak by nic,

i tylko przepraszam, ale zabiegany byl, no kurde zapomiec zadzwonic

no i wtedy tak mnie ponioslo, ze 20 minut krzyczalam, wszystkie przeklięstwa uzylam w jego jezyku
no i mysle T, tez tak zadzwonji i przeprosi ze nie mial czasu,
taki to juz mozg ma ten gatunek czlowieka
