kamilka21
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 204
Rejestracja: 03 sty 2009, 18:36

08 lut 2009, 23:10

Iwonka za prad i wszystko inne :( a podobno mieli nam pomagac!!!!1 a tylko utrudniaja :(

[ Dodano: 2009-02-08, 22:49 ]
Gie no dzieki za niezle podsumowanie!!!!!!:( mylisz sie i to bardzo bo tak jak ty bylam chora wiec dlatego podjelismy decyzje o dziecku a to ze jestem mloda to , nie znaczy ze glupia:( planowalismy ale w sumie zaszlam w ciaze i , nie wiedzialam kiedy zajde :( naszemu dziecku nieczego , nie brakuje :(..........a tescie nie maja podstaw do tego , aby tak mowiec , ze zle wychowuje dziecko znam sie trochce na tym i nasze dziecko jak widzisz dobrze sie rozwija :( wiesz wolelismy zaczac sie starac o dziecko teraz, niz potem miec calkiem problemy z zajsciem :( a prace mialam pracowalam przed ciaza , ale babka mnie zwolnila jak sie dowiedziala , ze jestem w ciazy:( mam 22 lata , wiec uwazam , ze to dobry wiek na wychowanie dziecka:(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzieki za wielkie wsparcie :( !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! :ico_olaboga:

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

09 lut 2009, 06:41

to nie jest zadne podsumowanie, tylko moja opinia...

widzisz, nasza choroba (PCOS) to taka choroba, ze jak sie na nią leczyłam, to nie mogłam zajsc w ciaze, a jak tylko przestalam brac leki, to zaszlam bez najmniejszego problemu chyba w 3 cyklu... Mi zaden z lekarzy nie mowil, ze przez PCOS musze sie natychmiast postrac o dziecko, bo jak szybko nie zajde w ciaze, to potem niegdy mi sie to nie uda... Jak sama widzisz - zaszlam w ciaze majac 25 lat (wiec kilka lat do przodu nie robi tu wielkiej roznicy). Zam kobiety, ktore z PCOS zachodza w ciaze i w wieku 30 lat. Chodzi mi o to, ze jak sie podejmuje takie wazne decyzje jak posiadanie dziecka (decyzje na cale zycie), to trzeba ponosic ich konsekwencje... wiedzialas, ze bedziecie mieszkac z tesciami i ze bedzie Wam ciezko, a mimo to, zdecydowaliscie sie... Ja Cię nie skreslam z roli bycia mamy ze wzgledu na to, ze jestes mloda i masz 22 lata. Uwazam tylko, ze czasem lepiej jest poczekac troche, przygotowac sie do tego, stworzyc odpowiednie warunki, zeby moc potem zyc i mieszkac w spokoju, bez awantur, placzu i krzyku.

Co nie zmienia faktu, ze jest mi Was szkoda, a najbardziej Hubcia, bo z tego, co pisalas - u Twojej mamy tez nie ma warunkow... No, ale lepsze to, niz ciagle walki z tesciami... u mamy przynajmniej bedziesz miala spokoj i wsparcie, a to najwazniejsze... Tylko nadal jestescie w zlej sytuacji - Ty nie masz pracy, Marcin malo zarabia, wiec o wlasnym kacie nie ma chyba w najblizszym czasie mowy. A tulac sie ciagle po rodzinie - tez chyba zadne rowiazanie.

Awatar użytkownika
Jagna30
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3396
Rejestracja: 07 mar 2008, 11:08

09 lut 2009, 09:06

Witam.....


Ale jestem wściekła...normalnie cała chodzę....

Jak tak można....jak? :ico_zly:

nonono ...to ich należy potępiać za takie zachowanie,a nie Kamile.

Sorry Gie...ale nie zgadzam się z Toba....

Ja zasząm w ciążę mając 19 lat...urodziłam w w ieku 20.Nie miałam pracy...od samego poczatku mieszkalismy (i mieszkamy)u moich rodziców.

Bywało różnie,czasem dochodziło do spięć...ale zazwyczaj wszystko kończyło sie dobrze.

Czy nie powinnismy sobie nawzajem pomagać?
U nas z kasą,a szczególnie na poczatku było krucho...rodzice nam pomagali,zreszta jego też.Jak tylko mogli...

Nie każdego jest stać na to,aby startował w dorosłe zycie z własnym mieszkaniem ,samochodem itd.

Kto dał im prawo aby upadlac tak tę dziewczynę?
Jaka prostytutka????Karygodne...i jeszcze straszyc matke ich wnuka,że naślą na nia opiekę,paranoja.

WRacając jeszcze do mojej sytuacji....(aktualnie zle stoimy z kasą)ale mój maż również ma miesięcznie około 5 tys.Ale wiadomo dochodza rachunki i kredyt.
Nie możemy narzekac.Wtej chwili pomagamy moim rodzicom,bo znależli sie w ciężkiej sytuacji...ale mysle że to mój zasrany obowiążek.Kiedyś pomogli nam,więc moemy odwdzięczyć sie tym samym.

Nigdy nie usłyszałam...ani od moich rodzicow ani tesciow...ze za szybko,ze bez perspektyw na zycie...NIDGY.

22 lata to idealny wiek na to aby zostac mamusia...zreszta to nie wiek świadczy o tym czy jest sie dobra matka...
(mieszka u nas dziewczyna ktora zaszla w ciaze majac lat 15 ,urodzila to dziecko mimo ze miala przesrane w domu,matka kazala jej usunac..teraz mlody ma 7lat...zadbane i szczesliwe dziecko,mama zreszta tez)

Wiesz zycie pisze własne scenariusze....zobaczysz Kamilko że kiedys oni beda potrzebowali waszej pomocy....

Podsumowując....uważam że tu należy potępiać ludzi juz przeciez doświadczonych(jeżeli chodzi o życie...bycie razem)przeciez tu chodzi o ich syna,synowa i wnuka ...a nie o jakis obcych ludzi.Skoro maja warunki dlaczego nie moga pomoc ?
Pozatym Hubert nie wygląda na zaniedbane dziecko,wrecz przeciwnie.
Ludzie są paskudni...nie mają serca.
Nie moge tego pojać...

Moja rada...uciekaj od nich jak najdalej i nigdy nie przynawaj sie ze ich znałaś..nie zasłuzyli na to.

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

09 lut 2009, 09:21

ja juz jestem w pracy...

pewnie sie dziwicie co robilsam tak rano na forum... :-D

otoz - w nocy moje dziecko spalo znowu niespokojnie, budzila sie jaj Jej smoczek wypadal, wiecpierwszy raz wstalam do Niej chyba przed 1:00, a potem chyba jeszcze z 5 razy, a ok. 3:45 mala obudzila sie na dobre i bardzo plakala... myslalam, ze to te dziaselka, wiec posmarowalam jej zelikiem, ale ona plakala dalej... :ico_olaboga: Wiec wyjelam ja z lozezka, chwile ponosilam na rekach, ona sie nie uspokajala, wiec polozylam ja na lozku, obok Pana i poszlam robic mleko do kuchni... I slysze, ze mala placze i krzyczy. Woda sie gotowala, wiec poszlam do sypialni zobaczyc co sie dzieje, ja patrze, a Pan polozyl sie tylko blisko Su, ma zamkniete oczy, ona krzyczy wnieboglosy prosto w jego ucha, a ten NIC!!!! :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: Powiedzialam tylko do niegi z takim udawanym zdziwieniem: " Mozesz tak spac, jak Ona kolo Ciebie placze??" :ico_szoking: :ico_szoking: A ten z pretensja do mnie, ze ja sobie spalam, a on zasnal dopiero o 3:00 nad ranem... Wiec ja rzucilam Mu tylko, ze jak stawalam 10 razy do malej, to jakos nie widzialam, zeby nie spal, bo smacznie chrapal... :ico_puknij: :ico_puknij: :ico_puknij:
Dobra, przewinelam mala, dalam jej ten czopek (boshe, zastanawialm sie jak dziecku wlozyc takie cos do tej malutkiej pupki, ale nie bylo tak zle, jak sie spodziewalam... :ico_sorki: :ico_sorki: ) i chcialam jej wyczyscic nosek przed karmieniem, bo slyszalam, ze ma zapchany i trudno jej sie oddycha... Psiknelam jej ta sola i Ona od razu w ryk (nienawidzi czyszczenia nosa), zlapalam za fride i jak zawsze - gimnastyka i przepychanki... Ja sie nad nia nachylam z tym siuwaksem w reku, a ona kreci glowa na wszystkie strony, krzyczy, wygina sie w luk, macha raczkami (odpycha moje rece), kopie mnie po brzuchu (jak siedze obok na lozku, to mnie dosiega nogami) i w gole cyrki nie z tej ziemi... A Pan dalej NIC!!! Trwalo to dobre 5 min, az w koncu wrzasnelam do Niego, ze moze by mi pomogl!!! A ten sie glupio pyta: "A co mam zrobic??" :ico_zly: :ico_zly: Wiec ja juz wkurzona na maksa mowie, ze nie wiem, niech jej chociaz rece przytrzyma, bo inaczej nigdy jej tych glutow nie wyciagne... W koncu sie udalo, nakarmilam ja, potem wzielam na ramie, zeby jej sie odbilo, ona jeszcze sobie pojekiwala, wiec nosilam ja na rekach, a Pan sie odwrocil tylkiem do nas i poszedl spac dalej!!!! :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: :ico_zly: AW koncu polozylam mala do lozeczka i zasnela. Ale mnie Pan zaqrwil z rana!!! Bylo chyba z 10 po 4:00, On mial wstac o 4:40, a ja o 5:00. Ale sobie pomyslalam, ze nie ma sensu sie juz klasc,bo sie rozbudzilam calkiem, a jak usne na pol godziny, to juz nie wstane... Wiec na spokojnie zrobilam sobie sniadanie do pracy, umylam sie, etc. Potem poszlam obudzic Pana (tylko szturchniecie i krotkie: zegarek dzwonil), mala spala, chociaz nie kamiennym snem, a my szykowalismy sie do pracy mijajac sie bez slowa. Potem pan wyszedl z domu, ani czesc, ani ch*j ci w d**e... :502:

mysle sobie :ble: palancie...

pokrecilam sie po domu 30 min, nie mialam co robic, wiec zajrzalam na forum...

Przed 6:00 przyszla tesciowa, mala jeszcze spala, ale tak raczej lekkim snem...

Nooo, dzisiaj za fajnie nie wygladam przez ta pobudke w srodku nocy...

Awatar użytkownika
Jagna30
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3396
Rejestracja: 07 mar 2008, 11:08

09 lut 2009, 09:27

Gie, moja Emi tak jak wczesniej przesypiała cała noc teraz tez budzi sie kilka razy a to smoczek,a to wypije mleko...No i czesto tez laduje u nas w lozku i tak zostaje do rana... :ico_puknij: Potem bede narzekac ,że tak ja przyzwyczailam..

Jesooo,jak mnie mdli znowu....myslałam że to przez te plastry...ale dziisaj dołączyło sie jeescze rozwolnienie...wiec to chyba cos z rodzaju grypy zoladkowej :ico_olaboga:

[ Dodano: 2009-02-09, 08:28 ]
:587:

Pewnie znowu będe "gruzować" :ico_placzek:

kamilka21
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 204
Rejestracja: 03 sty 2009, 18:36

09 lut 2009, 09:29

Jagna kochana dziekuje z wsparcie , poplakalam sie czytajac twoj post chociaz ktos mnie rozumie bo byl w takiej samej sytuacji.:( :ico_sorki:
Po za tym na poczatku nie bylo tak tragicznie, nie wiem teraz koncza nam sie juz jakis raty , i M chce wziazc kredyt na 15 lat bo znalazl mieszkanie do kupna za 95tys , wiec rata by byla gdzies 400zl mies , a jak M wyjedzie to wtedy wynakmniemy :( w bloku mojej mamy tez jest do kupna 2 pokoje, kuchnia, lazienka chyba za 65tys :)dzis sie dowiem:) dziekuje jagna za wpasrcie :ico_sorki: :ico_sorki: :ico_placzek: :ico_placzek: :ico_olaboga:
Moja rada...uciekaj od nich jak najdalej i nigdy nie przynawaj sie ze ich znałaś..nie zasłuzyli na to.
i tak zrobie dokladnie :ico_zly:

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

09 lut 2009, 09:30

JAGNA - jak juz pisalam - nie potepiam Kamili za jej wiek...

nie bronie tez Jej tesciow, bo uwazam, ze wyzywanie od brudasow, zlych matek i prostytutek na pochwale nie zasluguje - wrecz przeciwnie...

wychodze po prostu z zalozenia, ze decydujac sie swiadomie na dziecko - trzeba wziac pod uwage pewne WAZNE aspekty zycia, np. mieszkanie i kase! Sama miloscia sie dziecka nie wychowa, trzeba myslec glownie o NIM, bo najwazniejsze jest dobro dziecka. Ja sobie nie wyobrazam tulac sie z dzieckiem po mieszkaniach, zyc w klotniach, wrzaskach i wiecznych walkach...

A zachowania tesciow - nawet nie komentuje, bo szkoda gadac... Juz pisalam, ze szkoda mi Kamili, Huberta i M. - bo na pewno nie zasluzyli na taki los, bardzo im wspolczuje, ale nie zmienia to mojego stanowiska nt. tego, ze wszystko za szybko sie stalo.

Teraz juz Hubert jest na swiecie, kochny przez rodzicwo i trzeba zrobic wszystko, zeby zapewnic mu spokojny dom i dziecinstwo... na pewno z dala od tych chorych ludzi...

[ Dodano: 2009-02-09, 08:34 ]
JAGNA - no u mnie to samo - kiedys mala zasypiala ok. 21:00 (wypadal jej smok, ale jej to nie przeszkadzalo), przenosilam ja z duzego pokoju do sypialni i jej wlozeczka - nic nie bylo Jej w stanie obudzic... i spala do 8:00 BEZ SMOKA!!! A teraz - łłłłooo matko.... ja juz czasami nie daje rady... dlugo tak nie pociagne wstajac do pracy o 3:30 zamiast o 6:00, a w miedzyczasie jeszcze - kursujac 10 razy w te i z powrotem do lozeczka malej...

myslalam, ze z wiekiem dzieciaki beda dluzej spac w nocy, a krocej w dzien...

[ Dodano: 2009-02-09, 08:44 ]
ja sie zastanawiam do czego Su tak dzisiaj plakala... moze brzuszek ja bolal po tym bananie, co wczoraj jadla pierwszy raz... :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:

kamilka21
Biegaczostruś na forum
Biegaczostruś na forum
Posty: 204
Rejestracja: 03 sty 2009, 18:36

09 lut 2009, 09:44

Zajrze pozniej bo sie pakuje :(

Awatar użytkownika
shoo
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2650
Rejestracja: 20 maja 2008, 17:56

09 lut 2009, 09:46

dzien dobry,

oj, ale sie tu podzialo od wczoraj... mialam Wam napisac o wczorajszym filmie, ale zaczne od czegos innego..

kamilka21, moim zdaniem, tesciowie nie mieli zadnego prawa wyzywac Cie, ponizac i obrazac... to swiadczy po prostu o ich poziomie kultury (tym sie nie przejmuj, nie zmienisz tego... "z gowna diamentu nie zrobisz")..
jezeli zarzucaja Ci, ze dziecko chodzi placzace i obsrane, to znaczy, ze wszystko jest z Twoim synem w porzadku... ma dobre odruchy i jelitka mu dzialaja ;-)
nie no, to bylo tak na zarty, ale serio, nie maja Ci czego tak naprawde zarzucic (jezeli chodzi o dziecko), to wymyslaja najglupszy powod.. ten sam, mogliby zarzucic kazdej z nas, chyba, ze Wasze dzieci nie placza i nie sraja... :ico_puknij:

troche gorzej widze Wasza sytuacje (finansowa) ..nie wydaje mi sie mozliwe, utrzymanie dziecka za 300 zl miesiecznie.. szczegolnie, ze widze, ile u nas na to kasy idzie, a nie kupujemy malemu wszystkiego, co popadnie.. tylko najbardziej potrzebne rzeczy..
jezeli zostaniesz u swoich rodzicow, to oni pewnie beda Ci pomagac finansowo... ale i tak, nie jestem pewna, czy Wam to wystarczy i jezeli tak, to na jak dlugo... jednego jestem pewna, nie uslyszysz od swoich rodzicow, ze jestes prostytutka (swoja droga, dla mnie najbardziej obrazliwa rzecz, jaka mozna powiedziec o kobiecie...) i nikt nie bedzie Ci ublizal

wiesz, ja na Twoim miejscu (latwo mi sie mowi..), przeprowadzilabym sie do rodzicow, ALE: od razu zaczelabym szukac pracy, chociazby dorywczej, zeby odciazyc rodzine finansowo... a Hubert moze przeciez z babcia zostac, nie musisz go posylac do zlobka, ani siedziec z nim (inna sprawa, ze chcialabys pewnie... ale cos za cos)

aha, co do Twojego wieku... to ja mysle, ze akurat sam wiek nie gra roli, nie jestes za mloda... ale Gie po czesci ma racje, kiedy planuje sie rodzine, trzeba wziac pod uwage wszystkie "za i przeciw"... u Was po stronie tych"przeciw" widze - np. brak kasy, brak miejsca do spokojnego wychowania syna (a to juz bardzo bardzo duzo)
przynajmniej przy nastepnym dziecku, dwa razy sie zastanowicie (chyba).. bo niby sie mowi, ze pieniadze szczescia nie daja, ale to powiedzonko jest troche "o nonono roztrzas" :ico_noniewiem:

Gie, wspolczuje nocki... jestes pewna, ze malutka sie wybudza przez zeby?
no i Twoj Pan... coz ja moge powiedziec, mam tak samo :-)

na szczescie u nas dzisiaj noc bezproblemowa, maly obudzil sie o 6, ale pozniej znowu kimnal i dopiero teraz sie obudzil...

a ja wczoraj obejrzalam film, Ciekawy przypadek Benjamina Buttona i musze powiedziec, ze byl OK, troche za dlugi (prawie 3h) i do tego rozpraszaly mnie napisy po holendersku, ktorych nie szlo wylaczyc (taka wersje sobie sciagnelam)... ale ogolnie wrazenia pozytywne, poryczalam sie niezle pod koniec.. a czesto mi sie to nie zdarza (ostatni raz plakalam na filmie Krol Lew, jak mialam 10 lat chyba..)

ok, lece karmic moja Fufe :-D zajrze za chwile..

Awatar użytkownika
Gie
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 6179
Rejestracja: 07 mar 2007, 14:52

09 lut 2009, 09:53

WItaj SHOO


fajnie, ze nocka udana... czego nie mozna powiedziec o naszej... :ico_olaboga: :ico_olaboga:

co do filmu - u nas dopiero wchodzi to na ekrany kin chyba, ale zachwalaja w tv jak nie wiem co... ale ja tam wole jechac do kina na "Czesława" :-D :-D :-D

a jak Ci samej??


Ja wczoraj kupilam juz ten kojec, wyslalam kase i mam nadzieje, ze przyjdzie przed koncem tygodnia - kurcze, nie moge sie juz doczekac...

A ciekawe gdzie MARGARITA - mialysmy sie zaczac martwic jak sie nie pojawi dzisiaj... ja juz zaczynam... :ico_noniewiem: :ico_noniewiem:

Wróć do „Mam dwa latka, dwa i pół”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość