Nam przebiła się do końca druga jedynaczka-dolna prawa.
Tak przed chwilą dostałam sms-a:wiadomo co u Krzysia?
W nocy bardzo wymiotował, teraz jest już dobrze. Czekamy jeszcze na wynik tego posiewu, ale nawet jak będzie dobry to i tak przez te wymioty nie wyjdziemy dzisiaj.Zastanawiam się czy badania kału nie powinni zrobić-może to by coś wyjaśniło, bo nadal nic nie wiemy, a kupki ma cały czas luźne i zielone.
Emila, przystawiaj Tosię jak najczęściej do tej piersi wtedy też szybciej zejdzie. Gdybyś dostała wysokiej temperatury to do lekarza jak najszybciej.
Raczej nie bo wcześniej był grzeczny i jadł normalnie dopiero teraz tak zareagował.Choć może to być też reakcja, na rozłąkę, pamiętam, że jak ja chodziłam te kilka dni do pracy, Maksio nie chciał wcale jeść, był mniej radosny i bardziej płaczliwy...
Wiesz, mi to przypomina sytuację z moim siostrzeńcem-nie wiadomo skąd ból brzucha albo temperatura albo dziecko mdleje. Za każdym razem szpital, seria badań-wyniki idealne a dziecko widać, że chore i coś mu jest. Ostatecznie stwierdzono że mały to alergik o bardzo obniżonej odporności i tak jego organizm reaguje na coś. Do dziś nie wiedzą na co.
U nas tak jest z niekapkiem. Ma czas by się nauczyć więc jakoś się mocno tym nie martwię, dodatkowo cały czas próbujemy pić z kubka zwykłego z różnym skutkiem.Murchinson, butli nie chce, gryzie smoczek i wypluwa.
Pomysł na taką wspólną wigilie bardzo fajny (mi się taka marzy w przyszłości, teraz ze względu na warunki nie możliwe) pod warunkiem, że pomogliby we wszystkim przed, w trakcie i po-sprzątanie, gotowanie, podawanie itd. Czekamy na zdjęcia.Chcięli żebym Wigilie dla wszystkich ( jakieś 40 osób) zrobiła u siebie.
Tego Ci zazdroszczę bo u mnie nawet w niedzielę wiercenie i stukanieJest cisza, spokój
Pewnie straciłaś przez stres związany z przeprowadzką. Ja mam -3 niż przed ciążą.W ogóle to mam znowu 1,5 kg mniej