Strona 35 z 341

: 01 lut 2011, 11:26
autor: beti
zirafka
jak ugotowac zupę żeby miała jak najmniej konserwantów o i takie tam odnośnie zdrowego odżywiania
zaczynam myslec, że fiś na punkcie BIO-Zywności to jakas specjalna przypadłość teściowych. Ostatnio teściowa nie tkneła sie sałaty do obiadu, bo polałam ja sosem czosnkowym na bazie śmietany, a nie bio jogurtu 0% :ico_sorki:
No i coraz częściej pobolewaja mnie jajniki tzn takie mam kłóciue w bokach.
ja też odczuwałam wczoraj takie kłucia w boku, ale powyżej jajników. MYśłę, że to może nawet nie jajniki Zafirka, tylko kwestia rościągania się powłok brzusznych.

Ja znowu od wczoraj jestem jakaś niespokojna, zatroskana. U nas jakas epidemia noro wirusów - zdaje się, że to w PL. potocznie grypa żołądkowa. Boshe tak się boję,że sie Dominik gdzieś zarazi. Jedną szkołe zamknęli do dezynfekcji, bo 60 dzieciaków dostało rozwolnienia i wymiotów. Przeszłam to juz w drugim tyg. ciązy (wspominałam Wam nawet w pierwszym poście na forum) wyladowałam na oddziale z kroplówką.

: 01 lut 2011, 11:40
autor: zirafka
bo polałam ja sosem czosnkowym na bazie śmietany, a nie bio jogurtu 0%
hahaha dobre mogłaś nie mówic , że to smietana :-D pamiętam raz jak zrobiłam sałatkę warzywną no i teściowa mówi mi, żebym nie dawała do slaty kukurydzy bo zepsuje smak tylko groszku dodac , bo ona tez za bardzo nie przepada za kukurydza więc dałam i groszek i kukurydze , zjadła ze trzy talerzyki ani nawet nie wspomniała, ze nie dobra :ico_oczko: No i chciała jeszcez żebym nie dawala majonezu tylko jogurt grecki z bakomy ... jakos nie wyobrażam sobie salatki bez majonezu no i dałam majonezu i troche tego jogurtu, a jej nic nie mówiłam ani sie nie skapnęła ze byl majonez... ech ta ekologiczna zywność...
MYśłę, że to może nawet nie jajniki Zafirka, tylko kwestia rościągania się powłok brzusznych.

byc może, bo rzeczywiście boli mnie trochę wyżej niz jajniki, wogóle dzisiaj czuje się do du.... dobrzez, że siedze w domu na opiece to mogę sobie choc chwilke poleżec, ale polezysz przy łobuzie? :ico_oczko:

[ Dodano: 2011-02-01, 10:42 ]
U nas jakas epidemia noro wirusów - zdaje się, że to w PL. potocznie grypa żołądkowa.
o masakra... parę razy mnie dopadła nie będąc w ciązy i tak mnie zmasakrowało przez 3 dni, że nie wiedziałam jak się nazywam....
U nas za to panuje epidemia ospy, na szczęście powoli mamy ją za sobą.

: 01 lut 2011, 11:52
autor: nina0226
patrze, że nie tylko ja z teściami to przechodzę. Tyle, że moi teście mieszkają w tej samej miejscowości. Moja teściowa to dosłownie do każdego szczegółu się czepia. Kiedyś powiedziała, że źle robię kanapki bo położyłam ser a potem mięsko, a powinnam zrobić odwrotnie... boshe. Teraz to jej już nic nie mówię, bo i tak wszystko co myślę i robię jest źle ... dobrze, że mój mąż to dostrzega i nie jest synalkiem mamusi, i staje w mojej obronie, bo chyba bym się ukatrupiła... ale oczywiście wtedy też jest źle, bo to moja wina i nastawiam ich syna przeciwko nim... czysty horror.

Współczuję wam dziewczyny tych epidemii i wirusów. U nas ostatnio znajomi zachorowali na rotawirusa i cała rodzinka im gorączkowała, wymiotowała i miała biegunki ... :ico_olaboga:

Ale ja to chyba sobie myślę, że ta ciąża to błogosławieństwo. Już drugi raz mój mąż przeziębiony był, a mnie nic nie wzięło. Fakt, że zapobiegałam syropkiem z cebuli i kanapkami z czosnkiem, ale normalnie, to już bym leżała chora :ico_brawa_01:

: 01 lut 2011, 11:54
autor: beti
zirafka
hahaha dobre mogłaś nie mówic , że to smietana
kochana, a niby jak, jak szpieg stał w kuchni i zagladał mi przez ramię!! A to mi jeszcze bardziej działa na nerwy, jak cos robie a ta przychodzi do kuchni na przeszpiegi. Wydaje mi sie, że ja i tak dośc lekka kuchnię prowadzę, nie jesteśmy wegetarianami, ale jakos za mięsiwem nie przepadamy. U mnie obydwaj panowie to makaronowcy! Dzisiaj pierwszy raz od 2 tyg, robie schaboszczaki, bo mnie naszło jakoś... :ico_brawa_01:
nina0226
Teraz to jej już nic nie mówię, bo i tak wszystko co myślę i robię jest źle ... dobrze, że mój mąż to dostrzega i nie jest synalkiem mamusi, i staje w mojej obronie, bo chyba bym się ukatrupiła.
Amen kochana, amen :-D :-D :-D Ale znam wierz mi niezłe hardcore przypadki!! Nawet z akcją w tle, że dzwoni mąż do koleżanki i mówi: jak nie przeprosisz mojej mamy to miedzy nami bedzie źle...powaga :ico_brawa_01:

: 01 lut 2011, 12:07
autor: zirafka
kochana, a niby jak, jak szpieg stał w kuchni i zagladał mi przez ramię!!
hm no to rzeczywiście gorsza sprawa :ico_oczko: u mnie tak nie jest zreszta poeim wam, że teściowie u nas sa 3,4 razy do roku... teściowa wiadomo jeździ za granicę a teściu ma tyle zajęć , ze niewiem czy ma cza poskrobac sie po dup.... My ich nie interesujemy i gdybym ja nie zadzwoniła to pewnie nie za bardzo by wiedział ile jego wnuczek ma lat.... Tam najwazniejsza jest najmłodsza córeczka , która ma 28 lat i dwójke dzieci i teraz własnie poszła do pracy no i teraz trzeba te dzieci codzinnie wybierac ze szkoły i z przedszkola a potem je odwozic jasnie pani do domu, najedzone i wyuczone. No i jak czasami zadzwonie zapytac się co słychac to on mi opowiada o tamtych dzieciach, ze np sa chore i że musza byc cały czas u niego itp.... wkurza mnie to, ale staram się nie denerwowac i miec to daleko w nosie... ale widze, ze mojego męża to rusza i czasmai coś tam ojcu powie , ale ojciec nic nie da na córeczkę powiedzić . Zreszta na druga starsza tez ... ma 36 lat i codzinnie odwozi ja do pracy na 7 i przywozi z pracy i codziennie gotuje im cos innego bo ona nie bedzie codziennie jadła tego samego... no to tak po krótce przedstawiłam sytuację panującą u moich teściów.

[ Dodano: 2011-02-01, 11:08 ]
Amen kochana, amen Ale znam wierz mi niezłe hardcore przypadki!! Nawet z akcją w tle, że dzwoni mąż do koleżanki i mówi: jak nie przeprosisz mojej mamy to miedzy nami bedzie źle...powaga

no prawdziwy hardcore :ico_szoking: ludzie to mają tupet powiem wam.....

: 01 lut 2011, 12:17
autor: beti
ja z teściów niestety tez wiele pożytku nie mam. Teściowa mieszka daleko i podejrzewam, że nadal myśli że synowa wykluła się kiedys tam z jajka i nie ma nigdy urodzin (czytaj: więc po co w ogóle dzwonić) a teściu mieszka 500 m. od nas ale odkąd pozyczył ode mnie kase to się nie pokazuje :ico_haha_01: :ico_haha_01: :ico_haha_01:

: 01 lut 2011, 12:25
autor: zirafka
no ja też nie mam pozytku z teściów choc tez mieszkaja niedaleko jakies 15 minut piechotą i dodam, ze niedaleko nas mieszka szwagierka ta młodsza i tam jest codziennie albo i dwa razy dziennie i przejeżdza koło nas ( bo w lini prostej mieszkaja od nas jakies 800 m ), ale do nas nie wdepnie, zeby choc zobaczyc czy dziecko zdrowe ( nie mówie juz o mnie ) ... U miesz liczyc ? Licz na siebie!!! A kiedys poprosiłam teścia, zeby przyjechał do Kuby na pól godziny bo ja szłam do pracy na 7 a mąż schodził z nocki więc pasowało, żeby był u mnie o 6.45 a mąz przychodzi 7.15 więc dokładnie pól godziny to wiecie o której przyjechal? o 7!!! I zadowolony!!! A spóxnił sie bo ta starsza się guzdrała i ledwo zdążył ją odwieść do pracy... co tam ja moge sie spóźniać :ico_oczko: ale dośc o teściach bo takich i innych przypadków mam duzo.... ale pewnie nie ja jedna.

: 01 lut 2011, 12:33
autor: beti
zirafka
ale dośc o teściach bo takich i innych przypadków mam duzo
no własnie. A więc z innej beczki. Moje dziecko kochane dzisiaj wstało koło 7.00 zamkneło drzwi od pokoiku i ogladało ksiązki i leksykony!! :ico_szoking: Normalnie zawsze mnie woła i wstajemy razem. Pytam się więc dlaczego mnie nie obudził (wstałam jak zegarek zadzwonił koło 7.30) a mój synus na to, że chciał zebym się wyspała :-D Rozpłynełam się wręcz no!! Ostatnio tez włącza muzyke w tel. i kładzie mi na brzuszku : "myslisz mama, że dzidzius tez słyszy?"

: 01 lut 2011, 12:44
autor: zirafka
że chciał zebym się wyspała

no prosze jaki mądry chłopczyk.
A mój za to daje mi sie wyspac bo wczoraj i dzisiaj wstał o 8.45 :ico_szoking: tak więc mozna choc troche w spokoju poleżec , bo ja tyle nie dam rady spać......
No i teraz to się zastanawiam nad ta zabawą z pracy , bo jak ma mnie tak bolec brzuch to po co pójdę , zeby siedziec i patrzec?? To wole poleżec w domu.

[ Dodano: 2011-02-01, 11:45 ]
A i juz nie moge się doczekac następnej wizyty u gina , bo teraz to będę miała robione usg i może już bedzie widac kto to u mnie sobie mieszka?! Mam dopiero za dwa tygodnie więc, będzie to już 17 tydzień.

: 01 lut 2011, 13:46
autor: beti
zirafka
A mój za to daje mi sie wyspac bo wczoraj i dzisiaj wstał o 8.45
FUKSIARA jedna! Już nie pamietam kiedy do tej godziny kimałam - noo chyba jak sie z męzem ugadaliśmy, że jedno leżakuje hahahah
A i juz nie moge się doczekac następnej wizyty u gina
ja też, mam dopiero na 14 lutego. Może mi Walenty jakies newsy przyniesie :ico_haha_01: