Czesc dziewczyny :)
Przepraszam niewiel pamiętam z postów.. Pochwalę tylko Leosia za dzielne szczepienie i powspółczuwam Ani za choróbska
Wczoraj miałam fatalny dzień, dzisiaj chodzę nieprzytomna
Zaczęlo się od samego rana, kiedy to ja wybudziłam Wańkę i pojechałam o 8rano załatwić pewną sprawę, a się okazało ze pomyliłam dni
No kurde, a ona tak słodko spała , a ja ją musiałam wybudzać...
Potem pojechałam do pracy, po zaświadczenia i takie tam, no tam akurat mile spędziłam czas :)) No i potem się zaczęło...
Trafiliśmy pod mokry śnieg z deszczem bez pelereyny przeciwdeszczowej, czekałamn na przystanku z 30 minut i oczywiście zmarzłam. Przyjechgał autobus, wsiadam do niego, a jakaś dziewczyna stanęła na miejscu dla wózków i nie chciała przepuścić mimo moich próśb... Dopiero jak wysiadła mogłam wygodnie postawić wózek. No i tak jechałam... w korku 2,5 godzxiny!!! Dobrze ze lekturę miałam, a Wanesska była jak aniołeczek
Wracając do domu pojechałam do supermarketu (muszę, bo nie umiem hehe jak Madziorka) . Takie fajne miseczki były na sklepie, z ceną 9,50 przyklejona na pudełku to wzięłam. W kasie przypadkowo zupełnie zerknęłam na okienko, gdzie pokazuje ile towar wybija i co widzę?? 15,90 te miseczki!!! No to ja do Punktu Obsługi Klienta. A tam baba wiecie co mi powiedziała?? Przeciez na tych miseczkach nie nasza cena!!! No qqqqq ja mam wieezieć czyja ta cena??????? No to mówię do niej, ze jak to nie jest cena właściwa, to powinni tą porzekreślać albo zdzierać!! Debile!!!!!!!!! To wprowadzanie klienta w błąd!! A ona nawet mnie nie słuchała, tylko coś do kogoś gadała!!!! Men...a jedna!! Ja rozumiem ze to jej wina, ale powinni wysłuchać skarg i zawiadomiś kogo trzeba! I to juz nie pierwszy raz w tym sklepie. raz 50 groszy, raz 90, raz 1,5 zł... nosz q...wa ja mam stać i wpatrywać się ile towar wybija na kasie?? A tak swpoją drogą ile oni na tym pieniędzy mają!!!! Juz ułozyłam pismo do Rzecznika Praw Konsumenta i do Kierownika skklepu!! Teraz to juz przesadzili...
No zdenerwowana wracam do domu.. Uciekł mi autobus i 20 minut znowu kwitłam na ławeczce
no ale to nic trochę ochłonęłam na zimnym powietrzu.. Przyjechał autobusik, jadę. No to juz wysiadam na swoim przystanku i ledwo zdązyłam nogi wystawić za próg autobusu , a kierowca drzwi zamyka!! To w połowie wózek przytrzasnął tymi drzwiami!! Co za narwaniec! a za mną jeszcze kobieta wysiadała.
śpeszy mu się, w mordę! ok..wysiadłam idę na pasy i wiecie co.. to było najgorsze co widziałam... na moich oczach na pasach potrącono dziewczynę
jechał tak na moje oko z 70 km/h, na terenie zabudowanym, deil bez wyobraźni!!! widziałam jak samochód ją pchał przed soba jakieś 3 metry
a ona szorowała sobą asfalt..głową tez
skamieniałam.. Znam tą dziewczyne, pracuje w naszej aptece, tyle nam pomogla, doradzila
Kobieta która wysiadała ze mną wywołała pogotowie, a ja jedyne co mogłam zrobić to poleciałam do apteki i powiedziałam jej szefowi wszystko.. Pomyślałam, ze dobrze będzie jak przy sobie będzie miała obok kogoś swojego.. Niewiadomo na jakiego cwaniaczka kierowcę trafiła. Wróciłam do domu długo nie mogłam złapać oddechu.. i potem pomyślałam, ze przeciez jakby ten kierowca drzwi nie przytrzasnal, to bym szybciej trafiła na pasy...
tam ze mnie potrącono by to nic , ale na pierwszy ogień idzie przeciez wózek
Matko nie mogłam dzisiaj spać przez to wszystko tyle emocji.
Siedzę i płaczę. A jeszcz eKarol wieczorem zadzwonił i powiedział, ze nie mamy juz tematów do rozmowy, ze przeciez między nami źle się układa, a potem dodał ZARTUJĘ!!!! Bo przeciez mnie kocha nad zycie
No zesz zarty bulwa mać!! A i tak mi to nie dawała spokoju, myślałam, ze jednak on ma takie przekonanie
dziewczyny przepraszam ale nie odpisze na Wasze posty, bo padam na łeb, a jeszcze Wańka urządziła dziś 2 pobudki w nocy, więc ledwo zyję...